Laney z pewnością doniesie o tym ciotce, ale wcale jej to nie obchodziło. Candover ma zostać sprzedane, wszyscy o tym wiedzą, chociaż starają się to przed nią ukryć. Zapewne nie doczeka tu nawet końca sezonu - umrze z nudów, zamknięta z ciotką w Bath. Więc póki może, będzie do woli korzystać z życia i nikt ani nic jej od tego nie powstrzyma.

Willow podążyła szybko za nimi, niosąc na rękach Mikeya. Bała się, że jak szalone wpadną do salonu, przynosząc wstyd Scottowi i jej samej, ale nieoczekiwanie dziewczynki ogarnęła nieśmiałość i zatrzymały się przed na wpół otwartymi drzwiami. Willow udało się je dogonić. Musiała przyznać, że na zebranych w salonie gości patrzyło się z przyjemnością. Srebrzystowłosa para siedziała na jednej z kanap i z ciekawością przyglądała się Scottowi i jego szwagierce, którzy pogrążeni byli w rozmowie. Camryn miała na sobie zapierającą dech w piersiach czarną sukienkę koktajlową, R S a doktor Galbraith wspaniale dopasowany garnitur. Istniejąca między nimi zażyłość od razu rzucała się w oczy. Willow miała wrażenie, że coś ściska jej serce. Jej klatkę piersiową przeszył okropny ból. Scott i Camryn stanowili piękną parę. Nie ulegało wątpliwości, że są dla siebie stworzeni. R S ROZDZIAŁ PIĄTY Lizzie jako pierwsza odzyskała mowę. http://www.artproduction.com.pl rano. Podziwiał jej odwagę. To z pewnością nie było dla niej łatwe... - Zrozumiem, jeżeli nie będzie pan sobie życzył dłużej mojej obecności... - Dostrzegł w jej oczach cierpienie, ale kontynuowała dzielnie: - Chodzi o dzieci... Łączy nas pewna więź... Mikey, Amy, Lizzie... Oczywiście, nie twierdzę wcale, że udało mi się zdobyć serce Lizzie, ale robimy postępy - R S Wzięła głęboki oddech. - Myślę, że bardzo bym je zraniła, znikając teraz z ich życia. Nie wiem, czy by sobie z tym poradziły. .. Szczególnie Lizzie, tak łatwo ją skrzywdzić... Zresztą, wszystkie wiele wycierpiały. - Cały czas kurczowo zaciskała

stała obok wyniosła i milcząca. Dziewczynki ubrane były w żółte płaszcze przeciwdeszczowe i kolorowe kalosze. Willow miała na sobie lśniący, czarny R S płaszcz i czarne kozaki. Tak samo jak dziewczynki naciągnęła na głowę kaptur. Sprawdź niego - chciałaby mu powiedzieć, Ŝe ma nadmiar uczuć, jakimi chętnie by go obdarzyła, gdyby zaleŜało mu na tym. Zdawała sobie jednak sprawę, Ŝe nie byłoby to mądre posunięcie. - Tylko w stosunku do dzieci - powiedziała. - Chciałabyś mieć kiedyś własne? Uśmiechnęła się. - Zapytaj mnie raczej, ile. Popatrzył na nią w zadumie i rzekł: - No dobrze, ile? - Pełen dom, a reszta w stodole. Rozbawiło to Marka, zachichotał. - Przed twoim męŜem stoi powaŜne zadanie. - Mam nadzieję, Ŝe je wykona.