Jednak stare nawyki...

tolerować twojego skandalicznego zachowania! W zeszłym tygodniu taka sama poza podziałała na ojca i skończyło się na trzydniowym domowym areszcie. Victoria usiadła prosto. - Więc wydasz mnie za markiza Althorpe? To trochę za surowa kara, nie uważasz? Całowałam się z innymi mężczyznami i nie... - Dość tego! - Stiveton zakrył uszy rękami. - Nie powinnaś całować się z nikim, a tym razem w dodatku zostałaś przyłapana na gorącym uczynku przez tłum gości. - Ale... -Żadnych więcej wyjaśnień i żadnych tłumaczeń. Poniesiesz konsekwencje swojego postępowania i wyjdziesz za lorda Althorpe, jeśli do tej pory nie uciekł z kraju. - Nigdy niczego nie zrobiłeś dla zabawy? - Zabawa jest dla dzieci. Ty skończyłaś dwadzieścia lat. Czas, żebyś wydoroślała. Poza tym kto inny chciałby cię za żonę? http://www.artproduction.com.pl/media/ interesuje. Chcę poznać życie, zobaczyć świat - ciągnęła żarliwie. - To jest mój cel, moje marzenie. I nikt mnie nie powstrzyma. Twoje miasteczko to dla mnie za mało. Przez dwadzieścia trzy lata mieszkałam w takiej zapad łej dziurze, gdzie też nic nie było. I nie zamienię jednej pipidówki na drugą! Odwróciła się na pięcie i pobiegła do domu. Z pokoju dochodził cichy odgłos telewizora. Powinna zerknąć na chłopców i powiedzieć im dobranoc, jednak nie chciała pokazywać się w stanie takiego wzburzenia.

co było korzystne z wielu powodów, ale każdy miał zapewnioną prywatność. - Co się stało? Coś z chłopcami? - zapytał Federico, ale nim ojciec zdążył odpowiedzieć, opamiętał się. Przecież wiedziałby o tym pierwszy. A więc chodzi o coś innego. - Wyjeżdżasz? Sprawdź - Amy - zaczął łamiącym się głosem. - Do takich rzeczy każdy jest zdolny, przez krótki czas. Kilka tygodni. Miesiąc, może dwa. Jednak stare nawyki... - Nawyków można się pozbyć. Nie wydawał się przekonany. Zaczaj trzeć palcami czoło. - Dziękuję, że mi to mówisz. Doceniam twoje starania. Jednak nie mogę przyznać ci racji. Znasz powiedzenie, że niedaleko pada jabłko od jabłoni? Amy otworzyła szeroko oczy ze zdumienia.