Szykuje się wielka impreza; przyjdą wszyscy jej przyjaciele, nawet Cody Wyatt, zabójczo

Jakimś cudem zniknął z powierzchni ziemi, a przynajmniej z południowej Kalifornii. Oczywiście były różne hipotezy. Jedni sądzili, że siedzi, że trafił za kratki za inne przestępstwo, ale nigdy nie połączono go z morderstwem bliźniaczek Caldwell, inni byli zdania, że umarł. Albo że przestał zabijać, choć tego akurat nie twierdzili policjanci. Nikt w wydziale nie wierzył, że sadystyczny morderca dał sobie spokój z zabijaniem i przerzucił się na golfa albo wędkarstwo. – Cholera. Hayes nie zwracał uwagi na ograniczenia prędkości, włączył koguta i docisnął gaz do dechy. Zadzwonił do Trinidada, pochmurny i przygnębiony. Jakim cudem w ciągu czterdziestu ośmiu godzin od powrotu Bentza do Los Angeles powtarza się morderstwo, które zakończyło jego karierę w tym mieście? Zbieg okoliczności? Czy wyrachowana kalkulacja? Ostatnie dwadzieścia cztery godziny okazały się, z perspektywy Bentza, bezowocne. Coraz więcej ślepych zaułków. Pojechał znowu do Santa Monica, zaparkował, spacerował po bulwarze. Na molo wyobraził sobie Jennifer. Siebie. I Jamesa. Odwiedził zakątki, w których za jej życia bywali razem. Budę z hamburgerami niedaleko uczelni, gdzie zajadali frytki. Bar na Sepulveda, gdzie za jej namową po raz pierwszy wypił drinka cosmos. Romantyczną włoską knajpę, gdzie siedzieli naprzeciwko siebie, a jej dłoń błądziła po jego udzie. Ale lokal Ernesto zniknął. Budynek przebudowano, a jedyną http://www.auto-miarka.net.pl jesteś tuż obok, a ja nie potrafię cię odnaleźć. Materac zaskrzypiał, gdy odwracał się w jej stronę. – To szukaj dalej – szepnął jej we włosy. Jego ciepły oddech łaskotał ją w szyję. Wielka dłoń odnalazła jej talię. – Nie skreślaj mnie. – Nie skreślaj nas – szepnęła. Łzy dławiły ją w gardle. – Nigdy. – Zamknął ją w ramionach i przyciągnął do siebie. Odnalazł jej usta w ciemności i pocałował, mocno, namiętnie, aż poczuła, że i w niej rodzi się ogień. Nie powinna tego robić, nie powinna wpadać w pułapkę zmysłów, gdy dręczy ją strach o ich wspólną przyszłość, ale jego dotyk uwodził jak zawsze, jego bliskość dawała ukojenie. Jego język naciskał, pokonał opór jej zębów, zapraszał do zabawy. Nie, Liwie, nie daj się zaspokoić seksem, gdy pragniesz rozmowy. Podciągnął jej koszulę nocną, muskał palcami jej skórę. Ciągle ją całował, błądził rękami po jej udach, biodrach, talii.

zwykłym miejscu. Brinkman to dobry glina, ale strasznie upierdliwy człowiek. Zresztą nie ma o co się gniewać i tak na razie z tego miejsca nie korzysta. – Niech ci będzie – mruknął i pojechał do kafejki internetowej. Popijał mrożoną kawę, czekając na połączenie z siecią a potem wyszukał wszystko, co mógł znaleźć o byłej żonie. Ba, nawet siebie sprawdził w Googte’u. Większość artykułów opisywała jego bohaterskie zatrzymania nowoorleańskich seryjnych morderców. Sprawdź kaskadą. O Boże. On wie. Miała w ustach metaliczny smak zdrady, ale grała dalej, nadal udawała niewinną. Nie może przecież podejrzewać, że była z innym, nie tak szybko po ostatniej zdradzie. Nawet ją samą to zaskoczyło. Może on tylko blefuje. Mimo... Wzdrygnęła się na myśl o jego gniewie. Wyciągnęła asa z rękawa: – Kristi będzie pytała, dlaczego nie wracasz. Już o ciebie pyta. – I co jej mówisz? Prawdę? Że matka nie umie utrzymać kolan razem? Nie powiedział tego, ale słyszała potępienie w jego głosie, wisiało między nimi. Boże, jak ona tego nienawidzi. Gdyby nie córka, gdyby nie ich córeczka... – Nie wiem, ile czasu zajmie nam obserwacja.