bardzo podobna. Ale tak naprawdę to wcale nie Milla.

jasnymi kwiatami - żółte światło lampy nad drzwiami sprawiało, że wyglądały raczej na pomarańczowe niż czerwone. Dom Milli był schludny i zadbany, ale wiedziała, że True właśnie ocenia go według własnych standardów i zapewne zastanawia się, gdzie właścicielka ma głowę. an43 181 - Dzięki za podwiezienie - powiedziała, odpinając pasy i otwierając drzwi samochodu. Gallagher wyłączył silnik i wysiadł ze swojego wielkiego auta, ale nie zdążył obiec samochodu, by otworzyć pasażerce. Trzymał ją za łokieć, odprowadzając do drzwi. - No dobra - powiedział nagle. - Wycofam się. Ale jeśli będziesz czegoś potrzebować, zadzwoń. W dzień czy w nocy, nieistotne. Mówię serio. I bez zobowiązań. - Dziękuję - uśmiechnęła się do niego Milla. Ta oferta zrobiła na niej pewne wrażenie. Patrzył na nią z góryW pewnej chwili znów przeklął cicho pod nosem i zanim Milla zdążyła zareagować, znalazła się w jego http://www.betondekoracyjny.com.pl/media/ na reakcje miejscowych. Wzdłuż całej ulicy stały zniszczone i pordzewiałe samochody, ale Diaz znalazł miejsce do zaparkowania. Wysiadł, przypiął sobie broń do uda i sprawdził, jak pistolet wychodzi z kabury. Zadowolony, obszedł auto i otworzył drzwi Milli. Wysadził ją z samochodu i zamknął drzwi na kluczyk. Jego spojrzenie napotkało wzrok ponurego mężczyzny patrzącego na nich z odległości około dziesięciu metrów. Diaz dał mu znak, lekko przechylając głowę na bok. Facet podszedł do nich ostrożnie. an43 210 - Jeżeli wrócę i zobaczę, że mój samochód jest w porządku,

się streszczać, ale procesu sikania nie da się przecież za bardzo przyspieszyć. A ona w dodatku jak zwykle czekała z wyjściem do ostatniej chwili, kiedy już prawie ją rozrywało. Przykucnięta w „pozycji zjazdowej" nad muszlą (nawet nie dopuszczała myśli, że mogłaby na tym czymś usiąść), sprawiała ulgę umęczonemu pęcherzowi. I jeszcze... jeszcze... jeszcze... Nogi zaczynały ją już Sprawdź uśmiech zniknął natychmiast, gdy uświadomiła sobie jego niezwykłość. A myślała, że nigdy już nie będzie się śmiać. On nic nie zauważył. Skuliła się w fotelu i oglądała program z Diazem. Szum deszczu uśpił ją szybko. Wpadała w płytkie drzemki i budziła się przez resztę popołudnia. Zjedli wczesną kolację. Milla wzięła prysznic, podczas gdy Diaz zrobił ostatnią rundkę wokół posesji. Okolica była bezpieczna, ale Diaz i tak miał się na baczności. Każdej nocy obchodził teren, sprawdzając, czy jeep jest zamknięty i czy nikt obcy nie kręci się an43 433 dookoła. Cóż, o tej porze roku to oni byli jedynymi obcymi w Outer