- Nie - odparł Gavin. - Ludzie mają video i do tej pory nikt nie rozpoznał tej kobiety. I tak się to ciągnie. - Spojrzał na zegarek. - Tyle mam do powiedzenia. Wiecie pewno, bo mówi się o tym w całym mieście, Ŝe Jonathanowi wstrzyknięto jakiś śmiercionośny płyn. Ale nikt nie wie, kto to zrobił. - Potrząsnął głową. - Nie uwierzycie, ile osób podchodziło dziś do mnie, przedstawiając listę podejrzanych. Mark zmarszczył czoło i po chwili zapytał: - Jest na niej jakieś znane nam nazwisko? - Tak - rzekł Gavin z westchnieniem. - Nita Windcroft. Głównie chyba z powodu tej rodzinnej waśni. Ale zaraz ludzie dodają, Ŝe to przecieŜ niemoŜliwe, bo Nita, gdyby miała coś przeciwko biednemu Jonathanowi, wzięłaby broń i zastrzeliłaby go. - Z taką babą nie chciałbym mieć nic do czynienia -oznajmił Connor. - O ile wiem, nikt by nie chciał - potwierdził Tom, chichocząc. - No to koniec na dzisiaj - oświadczył z uśmiechem Ga-vin. Do zobaczenia za tydzień. Powiesz nam wtedy, Mark, do jakich doszedłeś wniosków po rozmowie z Nitą. - Oczywiście. - Gdy wszyscy juŜ wstali, Mark zapytał: - Czy ktoś da się skusić na pokerka? Jake uśmiechnął się i powiedział: - Przepraszam, ale czeka na mnie moja pani. http://www.chili-pizza.com.pl pierścionek. Będzie bomba w rodzinie. - Bardzo mi to odpowiada - stwierdziła Alli z uśmiechem. - Ta-ta! - krzyknęła mała. - Ojej, chyba obudziłam ją. - Raczej nasze trzeszczące łóŜko. - Mark! - Taka jest prawda - rzekł śmiejąc się. - Ta-ta. - Twój tata juŜ idzie, kochanie - powiedział. Popatrzył na Alli z czułością - I mama teŜ - dokończył. Cztery dni później Mark przyszedł na zebranie Klubu Ranczerów, zwołane przez Gavina. Był piękny teksański wieczór, a w domu czekały na niego dwie równie
Willow chciała pobiec za nimi, ale Scott poprosił, by na niego poczekała. Po raz pierwszy od kilku dni zwrócił się do niej normalnym, choć poważnym tonem. Wzięła głęboki oddech. Z pewnością ma do niej pretensje, że nie była w stanie zapanować nad Amy i Mikeyem. Tylko dlaczego musiał być przy tym tak zabójczo przystojny? W granatowej Sprawdź R S ROZDZIAŁ PIĄTY Lizzie jako pierwsza odzyskała mowę. - Witaj, babciu! - Jej czarna spódnica z tafty zaszeleściła cichutko, gdy dziewczynka przebiegła przez pokój. - Cześć, dziadku! - Lizzie! - Srebrzystowłosa kobieta otworzyła szeroko ramiona. - Kochane dzieci! Chodźcie, przytulcie się do babci! Gdy obydwoje nacieszyli się wnukami, dziadek wziął na kolana Mikeya, Amy zajęła miejsce na kanapie pomiędzy dziadkami, a Lizzie usiadła obok na otomanie. Willow nie wiedziała, jak w tej sytuacji powinna się zachować. Zwróciła się w stronę Scotta, prosząc niemo o jakąś