John wrzasnął z wściekłości i wymierzył broń w Kate i Emmę.

– A ja jestem Lily Patterson – odrzekła i uścisnęła ją krótko. – A więc, Lily, opowiedz mi więcej o sobie. Wspomniałaś o ambicji. Czy jesteś ambitna? – Chyba tak – powiedziała powoli. – Ale, jak mówiłam, nie wiem, gdzie ulokować swoje ambicje. Czy mam nadal zajmować się gastronomią? A może powinnam przyjąć posadę niani u jakiejś bogatej rodziny, mieszkającej w pięknym wiejskim domu? Mogłabym wtedy siadywać popołudniami w ogrodzie i zajmować się malowaniem. – Zatem lubisz malować? – Tak, chociaż na razie nie jestem w tym zbyt dobra. Jednak stale ćwiczę. Bardzo chciałabym też nauczyć się grać na fortepianie. W dzieciństwie wzięłam kilka lekcji, ale... urwały się i nigdy ich już nie wznowiłam. Przypomniała sobie, że stało się tak, ponieważ uciekła z domu. – Wiele dzieci zaczyna interesować się rozmaitymi rzeczami, a potem rezygnuje – stwierdził Theodore, myśląc o Frei, która po śmierci matki zarzuciła większość swoich pasji. Po tych słowach zapadła długa cisza. Lily od dawna nie czuła się tak swobodna, bezpieczna i zadowolona. Lecz po chwili z http://www.dobra-medycyna.edu.pl/media/ dłoń w stronę jej piersi i zaczął je delikatnie masować. Po chwili zastygł w miejscu. Julianna zerknęła do tyłu, chcąc sprawdzić, jaką ma minę. – John, muszę ci coś powiedzieć – szepnęła. Spojrzał jej w oczy, a następnie sięgnął po unoszone wodą piersi. Wziął je w dłonie, jakby chciał je zważyć. Cała się zaczerwieniła. Już wiedział. Rozpoznał zmiany, które zaczęły zachodzić w jej organizmie. Julianna wyrzucała z siebie kolejne słowa. Opowiedziała o tym, jak zdecydowała się odstawić pigułki antykoncepcyjne, o braku menstruacji i o wizycie u lekarza. – Jestem w ciąży – zakończyła podniecona. – Będziemy mieli dziecko. Wreszcie staniemy się prawdziwą rodziną.

wykrzyknęła jego imię. Zaplątała palce w jego włosy i przyciągnęła go do siebie. Zsunęła mu koszulę z ramion i odrzuciła ją na bok. Gładziła go po piersi, ramionach, płaskim brzuchu. - Jesteś taki piękny - powiedziała. Wiedział, że mówiła szczerze. Dla tej kobiety był człowiekiem Sprawdź mówiła w taki sposób. Poczułem się, jakby zniknął jakiś olbrzymi cień przesłaniający światło. Lily przez chwilę nie potrafiła wydusić ani słowa. A więc Freya wzięła sobie do serca wszystko, co usłyszała od niej tamtej nocy, i wreszcie zrozumiała ojca. Odruchowo dotknęła dłoni Thea, a on uścisnął jej palce. – To była tylko kwestia czasu – powiedziała łagodnie. – Dzieci, a zwłaszcza małe dziewczynki, przeżywają wszystko głębiej, niż sądzimy. Oczywiście, że córka cię kocha. Zawsze cię kochała. – Zaczynałem już w to wątpić – wyznał, nie puszczając jej ręki. – A w dodatku poprosiła, żebym wypisał ją ze szkolnego internatu. Chce nocować w domu, jak dawniej. Ogromnie mnie to uradowało. Teraz znów będziemy wszyscy razem... No, niezupełnie... – dodał szybko.