obecnego.

Wyglądasz... - Jeżeli powiesz „na zmęczoną", dostaniesz po głowie - powiedziała poważnie. - O nie. Chciałem powiedzieć, że wyglądasz wspaniale - uśmiechnął się szeroko. - Mhm - nie czuła się przekonana. - Nie, nic nie wypłynęło. Szukam zaginionych, zbieram fundusze dla organizacji. Udało mi się pozyskać nowego sponsora w Dallas, firmę komputerową. - To świetnie - powiedział True. Rip w ogóle nie brał udziału w rozmowie, nie przywitał się nawet z True. Milla, rzuciwszy nań okiem, zauważyła, że z twarzy Kospera zniknęło całe ciepło. Spojrzenie lekarza przypominało jej trochę zimny wzrok Diaza. an43 173 Cholera. Przyszła tu po to, by zapomnieć o Diazie, a nie myśleć o nim. Ale co działo się z Ripem? Przecież to taki miły i otwarty człowiek. W jaki sposób True mógł nadepnąć mu na odcisk? W torebce Susanny nagle coś zapiszczało. http://www.dobre-budownictwo.biz.pl/media/ Ona poczuła się teraz bardziej senna, ociężała. Diaz pocałował ją w ramię, a potem pozwolił swoim nogom ugiąć się i oboje osunęli się na podłogę. Zapadła cisza. Milla nie potrafiła wytłumaczyć sobie, dlaczego to zrobiła. Wiedziała, co Diaz miał na myśli, mówiąc: „Nie rób tego, chyba że masz poważne zamiary". Nie rób tego, chyba że znów zaakceptujesz mnie jako kochanka po tym, co właśnie zaszło między nimi. Ta kwestia najwyraźniej rozwiązała się sama. Nie rób tego, chyba że zburzysz mur, który sama między nami wybudowałaś. Nie rób tego, chyba że będziesz moja, a ja będę twój - ze wszystkimi możliwymi konsekwencjami takiego układu. Zrobiła to. I naprawdę miała poważne zamiary Gdzieś po drodze okazała się wystarczająco głupia, by zakochać

432 zobaczyła, że jeszcze wcale nie jest późno. Niskie, deszczowe chmury sprawiały, że było niemal ciemno. - A może nie - westchnęła. Diaz zapalił gazowy kominek w dużym pokoju. Zrobiło się przytulnie i to spodobało się Milli. Nie miała ochoty siedzieć tam Sprawdź an43 321 Następnego ranka Milla obudziła się - z Diazem u boku - w poczuciu tak namacalnego szczęścia, że aż ją to przestraszyło. Mężczyzna musiał to jakoś wyczuć, bo natychmiast objął ją i przyciągnął do siebie, zanim sam na dobre otworzył oczy Było mu z nią dobrze, myślała. Na tyle, na ile było to możliwe. Przesunęła dłonią po jego piersi, wyczuwając włoski, ciepło skóry, silne bicie serca. Poranna erekcja mężczyzny aż prosiła się o zainteresowanie i Milla usłużnie wsunęła rękę pod kołdrę, ujmując w dłoń ciepłą męskość. - Nie mogę w to uwierzyć - mruknęła, całując go w ramię. -