Zarówno co do rzeczy, jak co do ludzi.

- Nie. Pogłaskał ją po policzku, jakby chciał udowodnić, że to on ma rację. Rzeczywiście, Carrie znów zadrżała z pożądania, ale tym razem nie dała się ponieść namiętności. - Ty chyba oszalałeś - stwierdziła. - Jesteś okropnie pewny siebie i... naj.wyższy czas, żebyś sobie poszedł. R S - Nie wiem, czemu robisz z tego problem. Przecież ci powiedziałem, że nie jestem żonaty. O ile wiem, ty też nie masz męża. A może jest jakiś narzeczony? Czy dlatego się zdenerwowałaś? - Nie! - Carrie prawie krzyknęła. - Zresztą nic ci do tego. A twój stan cywilny zupełnie mnie nie obchodzi. - Nie obchodzi cię, czy twoi kochankowie mają żony? - Obchodzi - prychnęła. Nie chciała, żeby Nikos wiedział, że ona jest dziewicą. - Ale ty nie będziesz moim kochankiem, więc nie muszę się martwić o dobre samopoczucie twojej żony. http://www.dobre-budownictwo.net.pl/media/ - Len? - Co? – rześko się odezwał. - Powiedziałeś, że nie wybrałeś mnie na Strażniczkę... prawdę mówiąc, wyszła ze mnie straszna... nawet dwóch słów nie mogłam z siebie wydusić... ale jednak wróciłeś. Dlaczego? Cisza zawisła na długo. On nie odpowiadał i nie odchodził, jakby bał się dopowiedzi bardziej niż ja pytania wprost. - Wolha? - T-tak? – zbyt głośno powiedziałam. - Dlatego, że ja też ciebie kocham. I rozeszliśmy się w różne strony, jednakowo oszo¬łomieni i nie wiedzący, co mówić i robić dalej. Ale zapewnieni, że jakoś się złączymy. ...I ani trochę nas nie martwiło, że nasza historia nie wejdzie w legendy... HILARY NORMAN w ślepej

tam jego), umyła twarz. Znów poczuła ból - może po ostatnim uderzeniu Christophera stało się coś złego z wewnętrznymi bliznami pooperacyjnymi? Nie teraz, Lizzie. Wyszła przez sypialnię na korytarz. Dom był pusty i zaległa w nim ciężka cisza. Sprawdź lśniące bmw praktycznie siedzące mu na ogonie. Sama wysiadła ze swego mini kilka kroków za obydwoma wozami. Przez otwarte frontowe drzwi weszła do budynku i ruszyła na górę po schodach. Odgłosy bójki słychać było przez dwa piętra. Na ostatnich dwóch kondygnacjach przyśpieszyła kroku, przystanęła na chwilę przed drzwiami, za którymi Novak coś wrzeszczał, po czym weszła do środka. Mężczyzna, którego nie rozpoznała, nacierał na Robina Allbeury'ego, krzycząc jakieś niezrozumiałe słowa, aż w końcu obaj upadli na podłogę, gdzie