Peruka i wielkie okulary także pomagają, ale ostrożności nigdy nie za wiele.

Bentz gwałtownie otworzył oczy i znalazł się w łóżku. Sam. Serce waliło mu jak oszalałe, czuł jego uderzenia w głowie, ale wszystko zagłuszał warkot silnika ciężarówki na podjeździe i stukot opróżnianych kontenerów na śmieci. Która jest godzina, do cholery? Sypialnię zalewało słońce. Spojrzał na zegarek. Po dziewiątej. W końcu spał. Niespokojnie, ale długo. Potarł zarośnięty podbródek i usiłował odepchnąć wspomnienie Jennifer. O1ivia już wyszła. Bo nadal ma własne życie. Wściekły na cały świat zacisnął pięść, po chwili rozprostował palce. Do cholery, Bentz, przestań się nad sobą użalać. To robi się nudne. Skarcił się w myślach, poszedł do łazienki i pokusztykał do kuchni, gdzie w szklanym dzbanku czekała ciepła kawa. O1ivia nie napisała ani słowa, ale wiedział, że umówiła się z przyjaciółką, z którą pracowała w sklepie. Zawsze tego dnia spotykały się z Mandą na ulicy Decatur, szły na cafe au lait, ciasteczka i ploteczki do Cafe du Monde. Przeglądały gazetę i obserwowały przechodniów, sącząc kawę przy stoliku na dworze. Bentz nalał sobie kawy, wypuścił psa na dwór. Hairy S z zapałem obwąchiwał werandę. Rick zapatrzył się w las, w którym zaledwie kilka dni temu widział, był gotów przysiąc, Jennifer. Albo kogoś, kto do złudzenia ją przypominał. http://www.domy-drewniane.net.pl potrzebuje? Bentz rozglądał się po parkingu i mówił do Fernanda: – Masz mniej więcej trzy minuty do przyjazdu Hayesa. – Bentz najchętniej wydusiłby z niego prawdę. Prawdę... odpowiedzi... Miejsce pobytu Olivii. – Na twoim miejscu chciałbym, żeby funkcjonariusze uznali, że pomagasz w dochodzeniu, bo w tej chwili LAPD chce cię wsadzić za kratki. – Proszę bardzo. – żachnął się Fernando. – Nie mam nic do ukrycia. – Gdy patrzył na Bentza, w jego wzroku płonęła nienawiść. – Ale ty... Ty spocona świnio. Mam nadzieję, że bardzo cierpisz. Bentz go nie puszczał, nawet żeby wytrzeć pot z czoła. Sobowtór Jennifer mu się wymknął, ale tego smarkacza nie wypuści z rąk. – Daruj sobie, młody. Jeśli nie zaczniesz mówić, długo nie wyjdziesz z pudła. Powiedz, gdzie jest twoja dziewczyna, gdzie przetrzymujesz moją żonę. Zaplanowaliście to razem, prawda? Ty byłeś biegaczem? Ty wykonujesz najgorszą robotę?

Jennifer, patrząc na odbitą w odłamkach zwierciadła własną twarz, ujrzała siebie jako starą kobietę – samotną starą kobietę. Boże, co za dzień, pomyślała z trudem. Idąc po szczotkę do zamiatania i szufelkę, potknęła się lekko na schodach. Znalazłszy się na parterze, weszła do schowka. Przez uchylone drzwi. Sprawdź Decatur, szły na cafe au lait, ciasteczka i ploteczki do Cafe du Monde. Przeglądały gazetę i obserwowały przechodniów, sącząc kawę przy stoliku na dworze. Bentz nalał sobie kawy, wypuścił psa na dwór. Hairy S z zapałem obwąchiwał werandę. Rick zapatrzył się w las, w którym zaledwie kilka dni temu widział, był gotów przysiąc, Jennifer. Albo kogoś, kto do złudzenia ją przypominał. Oczywiście nie mogła tam być – sprawdził miejsce, gdzie ją widział, między dwoma wyblakłymi cyprysami. Na ziemi nie było śladów stóp, żadnych dowodów na to, że ktoś tam stał, nie ktoś, a, gotów był przysiąc na życie córki, jego cholerna pierwsza żona. Była żona. Kiedy zginęła, nie byli już małżeństwem. Jeśli naprawdę zginęła w tamtym wypadku. Zawsze uważał, że jej wypadek był ucieczką. Samobójstwem, choć wybrała bardzo nieciekawy sposób.