- To niemożliwe.

w poszukiwaniach. - Kelsey, to jest klub striptizowy. - W którym pracowała ofiara morderstwa - uzupełniła. Westchnął. - Czy nie o to chodzi? Ja się tym zajmuję, ty nie musisz. - Muszę. Interesujesz się mordercą zwanym krawaciarzem. - Spojrzała na niego niepewnie. - Uważasz, że Sheila nie żyje, prawda? Przez chwilę milczał. Potem poprosił: - Przesiądź się. - Przesiąść się? Nie musisz ze mną jechać, masz swojego jeepa. - Na razie go tu zostawimy. Nie chciałbym, żebyś sama wracała na Key Largo. - Dane, ja zawsze jeżdżę sama, nawet sama mieszkam w Miami i sama robię zakupy. Jakoś sobie radzę. - To prawie godzina jazdy, przesiądź się. - Wiesz, nie muszę dziś wracać na Key Largo. http://www.dragonmc.pl/media/ Znowu odnalazł jej usta, zatonął w ich słodyczy, potem pieścił jej skórę centymetr po centymetrze palcami, wagami, językiem, wyczuwając każdy jej ruch, każdy przebiegający ją dreszcz, a potem to jej usta przesuwały się po jego szyi, obojczykach, ramionach, ręce błądziły chciwie po całym ciele, poznając, rozpalając, kusząc, więc znów ją całował całą, coraz niżej i niżej, aż odnalazł samo źródło jej pragnienia, wilgotne i gorące. Na początku lekko posmakował, później zatracił się zupełnie, zacisnął dłonie na jej biodrach, czuł, jak ona wbija mu palce w plecy, słyszał, jak z jej ust wyrywają się słowa, dźwięki pozbawione sensu, a przecież mówiące wszystko... Przeturlali się po prześcieradle, Jessica znalazła się nad nim, widział jej delikatną, zachwycającą twarz, oczy mówiące ojej wewnętrznej sile i ogromnej wrażliwości. Przez te wszystkie lata nikogo tak nie pragnął,

wykładać na uniwersytecie w Nowym Orleanie. Normalnie nie opuściłby żadnego z jego wykładów, lecz w obecnej sytuacji... Był jednak na jego wykładzie w Transylwanii, nawet udało mu się zamienić potem z profesorem kilka słów. Wiedział, że po tamtej feralnej nocy profesor kontaktował się z rumuńską policją i powiedział coś, co spowodowało, że detektyw Florenscu ponownie przyszedł porozmawiać z Sprawdź - Przestańcie już - zaprotestował Larry. - Nate mnie mniej interesuje. Czy znamy osobę, z którą się przespałaś? - Och, tak. - Kto? - zażądał odpowiedzi Nate. - Ja wiem - powiedział Larry. - Sheila. - Sheila? - zdziwił się Nate. - Cindy, jak ona to zdążyła, pomiędzy tymi wszystkimi mężczyznami? Cindy uśmiechnęła się. 317 - Jakoś tak wyszło pewnego wieczoru. Siedziałyśmy tutaj, piłyśmy wino. Zaczęłyśmy rozmawiać o mężczyznach. Opowiedziałam jej o swoich niepowodzeniach,