- Wciąż masz ciężką nogę - zauważył, kiedy wjechali na wzniesienie tuż przed zakrętem na północ, na obrzeżach

nie słyszała płaczu dziecka, spała jak zabita. W staniku i majtkach powlokła sie do łazienki, skorzystała z toalety i ochlapała twarz zimna woda, unikajac spogladania na swoje ¿ałosne odbicie w lustrze. Przy umywalce wisiały swie¿e reczniki. Rozebrała sie i weszła do oszklonej kabiny dosc du¿ej, by jednoczesnie mogły brac w niej prysznic dwie osoby. Podniosła srebrna gałke. Goraca woda parzyła jej skóre, rozgrzewajac miesnie. Ostro¿nie, starajac sie nie dotykac szwów, umyła głowe i całe ciało, a potem znalazła maszynke i ogoliła włosy na nogach i pod pachami. Nastepnie, poniewa¿ ciagle miała wra¿enie, ¿e jej umysł spowija gesta pajeczyna, wzieła sie w garsc i przesuneła gałke w prawo. Z prysznica trysnał lodowaty strumien. Marla na chwile wstrzymała oddech i dr¿ac z zimna, oparła sie o kafelki. Z wolna na powrót stawała sie ludzka istota. Czuła sie coraz lepiej, odkad wyszła z tej przekletej spiaczki. Zakreciła wode, siegneła po recznik i w tej chwili nagły przebłysk wydobył z jej pamieci wspomnienie innego miejsca i czasu. 116 Była na pla¿y... z przyjaciółmi... albo z me¿em... albo... z http://www.e-okulista.com.pl - A wiec nale¿y do mniejszosci. Donald zachichotał, na twarz Cherise wypłynał rumieniec, a Eugenia zmarszczyła brwi. Nick wział fili¿anke kawy i oparł sie o parapet, wyciagajac przed siebie długie nogi. W trakcie pózniejszej pogawedki Marla dowiedziała sie, ¿e Donald był kiedys piłkarzem, prawym skrzydłowym, jednym z tych sportowców - chrzescijan, którzy modla sie przed ka¿dym meczem. Ale to sie działo, zanim Pan Bóg postanowił, ¿e jeden z zawodników przeciwnej dru¿yny zwali sie na niego w trakcie meczu, złamie mu trzy ¿ebra i kostke u nogi w dwóch miejscach, co zakonczyło krótka, choc swietnie sie zapowiadajaca, kariere sportowa Donalda. - Tak wiec tam na górze postanowiono, ¿e powinienem

zamglona szybe, wrzucił jedynke. Alex stał wsród kału¿ z powa¿nym wyrazem twarzy. Wiatr szarpał jego eleganckim, wełnianym płaszczem. Nick właczył ogrzewanie szyb, a potem pokrecił gałka radia, szukajac jakiejs stacji, ale słyszał tylko trzaski. Pomyslał o Marli i scisneło go w ¿oładku. Nadal jej Sprawdź jedno z niewielu pełnych, wyraznych wspomnien, jakie miała. Z drugiej strony znalazła w szafce pusta buteleczke po premarynie - hormonalnym srodku podawanym kobietom po menopauzie. Albo po sterylizacji. Ale dziecko... dziecko... o Bo¿e, czy tylko wyobraziła sobie poród? I dlaczego nie mo¿e sobie przypomniec narodzin Cissy? Bo nie jestes Marla Cahill, do cholery! Cały czas to przeczuwałas. Miała wra¿enie, ¿e traci rozum... to nie mo¿e byc prawda. Wez sie w garsc, Marla. Ju¿! Nie wolno ci teraz tracic głowy. Szukaj. Sprawdz rzeczy Aleksa. Dowiedz sie, dlaczego ma przed toba tajemnice!