męski głos:

Już był prawie przekonany, że uda mu się oprzeć pokusie, kiedy palce Malindy znowu zaczęły wędrować po jego bluzie. Gorąco oblało całe jego ciało. JEDNA DLA PIĘCIU 131 - Malindo? - Tak? - odparła nieobecnym głosem. - Nie rób tego, kochanie. - Czego? Popatrzył na nią. Tym razem dwojgiem oczu. Spojrzenie, które napotkał, było gorące, rozmarzone i pełne pożądania. - Kochaj się ze mną, Jack - szepnęła. Jack próbował się odsunąć. - Nie mogę. - Nie mogę czy nie chcę? - zapytała przysuwając się Malinda. Kiedyś to samo pytanie Jack zadał jej. Wtedy przekonywał ją, że powinna robić to, co czuje. Teraz zamienili się rolami. - Nie chodzi o to, czy nie chcę, czy nie mogę http://www.eginekologwarszawa.net.pl/media/ Napotkała spojrzenie Thea. Ostatecznie to jego pomysł, żeby się tu znalazła – a raczej błagalna prośba, której nie potrafiła się oprzeć. Po podwieczorku wstał i powiedział: – Myślę, że powinniśmy pokazać Lily resztę domu. Tom natychmiast znalazł się przy niej i chwycił ją za rękę. – Ja cię oprowadzę – oświadczył z powagą. – Ja też! – dorzucił Alex. – Zrobimy to wszyscy – zadecydował z uśmiechem ich ojciec. Przez następnych dwadzieścia minut zwiedzili jadalnię z olbrzymim mahoniowym stołem, niewielki pokój telewizyjny z przyległą oranżerią oraz gabinet. W końcu weszli do wspaniale wyposażonej kuchni. Były tam kredensy, szafki, długi stół jadalny

Kate uklękła przy niej i wzięła ją w ramiona. Tuliła dziewczynę jak Emmę, szepcząc jej do ucha słowa pocieszenia. Julianna przytuliła się do niej, wciąż chlipiąc. – Byłam taka mała. Dlaczego to zrobił? Dlaczego? – Nie wiem, kochanie, ale to się już nie powtórzy. – Kate gładziła ją po włosach, czując, że nigdy nikogo nie było jej tak żal. Uniosła nieco Sprawdź Julianna patrzyła przed siebie, czując, jak pokój wokół niej zaczyna wirować. Zimny dreszcz przebiegł po całym jej ciele. – Morderstwo? – powtórzyła. – Billy... nie żyje? Richard wyszedł zza biurka i wziął ją pod ramię. – Ależ pani zbladła. Proszę usiąść. Zaraz przyniosę wody. Posadził ją na krześle, które zajmowała przed chwilą. Głowa opadła jej niemal do kolan. Zaczęła oddychać przez nos. Po jakimś czasie odzyskała panowanie nad własnym ciałem, ale wciąż była przerażona. Billy został zamordowany. Dobry Boże! Co z matką?! – Przepraszam panią. – Richard podał jej pełną szklankę wody. – Myślałem, że pani wie. Pisali o tym we wszystkich gazetach . Potrząsnęła głową i drżącą ręką podniosła szklankę do ust. Wypiła