Clare podniosła słuchawkę.

Za nic. Mógł sobie nie chcieć, ale problem istniał i należało się z nim uporać, pomyślał smętnie, wysiadając z samochodu. Myślał, że znajdzie Maggie w kuchni, ale jej tam nie zastał. Ruszył do jej pokoju. Przeprosi ją i wreszcie przestanie go dręczyć sumienie. W pokoju też jej nie było. Już miał wyjść, kiedy zobaczył, że kojec, a zwykle stał koło łóżka, gdzieś zniknął. Zaintrygowany wrócił do holu, zauważył, że drzwi do jednej z nieużywanych sypialni stoją otworem. Zajrzał i zdziwił się, bo w pokoju coś się zmieniło. Zrobiło się w nim jakoś jaśniej, pogodniej. Meble przestawione. Łóżko stało pod ścianą, a na jego miejscu kołyska. Koło kołyski nowy stół przykryty miękką ceratą, na stole sterta pieluch. Mocno już zdziwiony, wszedł do środka. Dopiero teraz ją zobaczył. Siedziała w fotelu na biegunach, z Laurą w ramionach. Odchylona głowa, zamknięte oczy. I miękkie, złote światło zachodzącego słońca opromieniające kobietę http://www.ekorekcja-wzroku.edu.pl/media/ z przyszłością Danny'ego - zaczął. - Kilka decyzji należałoby podjąć natychmiast. - Dobrze - odparła Carrie. - Cieszę się, że od razu przechodzisz do rzeczy, ale nim zaczniemy tę rozmowę, chciałabym, żebyśmy sobie wyjaśnili jedno. - Co mianowicie? - spytał. Carrie miała wrażenie, że się zirytował. Najwyraźniej nie lubił, kiedy na drodze do wytkniętego celu napotykał przeszkodę. Choćby nawet najmniejszą. - Nigdy więcej nie zrobisz nic bez mojej zgody - oznajmiła Carrie. - Ten podstęp z naszym przyjazdem na Korfu był absolutnie niedopuszczalny. Nie jestem aż taka naiwna, żeby drugi raz nabrać się na

jej w skroniach, ciało ogarniał żar. - Tak... Ash zamknął jej usta długim, namiętnym pocałunkiem, potem dotknął czołem jej czoła, westchnął. - Muszę wziąć prysznic - mruknął. Maggie chciała się odsunąć, pozwolić mu odejść, ale jej nie puścił. Sprawdź - Chociaż - ciągnęła Lizzie - ja też myślałam, że cię znam. - W tym też się nie mylisz, ale... - Ale co? - No może nie do końca mnie znasz. Oczywiście zdarzyło się to znowu. Teraz, patrząc z doświadczenia kolejnych kilku lat Lizzie wiedziała, że Christopher nie był w stanie powstrzymać swoich skłonności. Zrobił to ponownie jeszcze tego samego lata. Konkretnie - osiemnastego lipca, podczas kolejnej nocy bez chłopców w Londynie. Wcześniej Lizzie uczestniczyła w spotkaniu z Andrew France'em i