– Melissa miała problemy... freudowskie.

z moją matką. Ale tym razem to nie tata, tylko ty. To ty nie chcesz zaufać. - Dlaczego ludzie upierają się mówić o zaufaniu, jakby życie było filmem Disneya? Kimberly, moja matka biła mnie, bo miała takie hobby. Mój ojciec był właściwie tylko dawcą spermy. Przeleciał miejscową kurwę i pojechał dalej. Siedemnaście lat później facet matki stwierdził, że ona mu nie wystarcza, i zaczął przystawiać się do mnie. Mówisz, że ja mam kłopoty z zaufaniem do ludzi. Pewnie, że mam! Moja matka była narwaną pijaczką, ale mimo to bardzo ją kochałam. To nie jest Disney, to jest bardzo skomplikowany świat. - Mój ojciec nie pije. - Daj mu parę dni - rzuciła cierpko Rainie. - Kiedyś też nie przeklinał ani nie planował zemsty. Zaczął dopiero trzy dni temu. I idzie mu całkiem nieźle. - On nigdy by cię nie skrzywdził - powiedziała poważnie Kimberly. - Boże, chroń mnie przed absolwentami psychologii -jęknęła Rainie. - Kimberly, posłuchaj. Wiem, że twój ojciec to porządny facet, ale jest to tylko wiedza intelektualna. Mówię sobie, że Quincy jest dobry, że mnie nie skrzywdzi, ale to nie to samo, co kompletnie zmienić sposób myślenia. Chodzi przecież o to, żeby emocjonalnie... ostatecznie uwierzyć. Poczuć się w pełni bezpieczną. http://www.epompyciepla.biz.pl/media/ podobna do drugiej... - Zwłaszcza kiedy człowiek przygląda się jej już drugi dzień z rzędu. Mogę? Wskazała na pusty fotel pasażera. Detektyw zbladł. - Proszę mi tylko wskazać najkrótszą drogę do autostrady I-95... - Dobrze, pokażę to panu na mapie. - Obeszła samochód i usiadła obok niego, zanim zdążył wypowiedzieć chociaż jedno słowo protestu. Wewnątrz było duszno. Welurowy pokrowiec niewygodnie wpijał się w skórę. Półka pod oknem była rozgrzana. Niestety, dopiero teraz pomyślała, że mogła przynieść mrożoną herbatę lub lemoniadę. Kto w takim upale będzie miał ochotę na słodycze? Trzeba żyć i się uczyć - pomyślała i wyciągnęła przed siebie pudełko z czekoladkami. - Doszłam do wniosku, że zechce pan coś przegryźć - powiedziała -

kogo szukają, była to tylko kwestia czasu. Faceta w końcu ściga policja. Pewnie jest spanikowany, przerażony i nie wie, gdzie ma się ukryć. Cholerna sprawa. Sanders osobiście rozesłał po całym stanie list gończy. Jeśli Duncan przebywa w okolicy, ktoś go na pewno zauważy. Sanders zabrał się za raport. Kiedy skończył, zbliżało się już południe. Wtedy dopiero uświadomił sobie, która jest godzina. Dlaczego Rainie jeszcze nie ma? Sprawdź późno, żeby ją poprawiać. Luke włączył syrenę. Rainie zjechała z chodnika. Chwilę później trafili na mur ludzi blokujących ulicę. Rainie nacisnęła klakson. Rozstąpili się niechętnie, wyciągając szyje, żeby dostrzec, kto siedzi z tyłu wozu. Niektórzy wyglądali na oszołomionych i przerażonych. Inni już teraz byli wyraźnie żądni krwi. – Cholera – mruknął Luke. Rainie zerknęła w lusterko i stwierdziła, że podejrzany o potrójne morderstwo Danny O’Grady właśnie zasnął. 6 Wtorek, 15 maja, noc Rainie pracowała jeszcze przez sześć godzin. Zastosowali z Lukiem wobec Daniela O’Grady formalną procedurę, jaka obowiązuje przy podejrzeniu o morderstwo. Zdjęli odciski