- Żartujesz? - Ani trochę. - Umilkła na chwilę. - Z wyglądu nie jestem taka zła, ale podobnych kobiet są tysiące. - Ja nie widziałem ani jednej, która by nawet z daleka cię przypominała. - Razem z rozstępami i początkami cellulitu. - Przyjrzałaś mi się dobrze? - Jesteś bardzo przystojny. - Różowe okulary! A może ty w ogóle potrzebujesz okularów? - Czy to ważne, skoro tak się czuję? - Przestaniesz, kiedy wrócimy do Londynu. - Wciąż mnie to zastanawia - wyznała - że nie masz nic przeciwko przeprowadzce do innego kraju. - Przecież ty tam mieszkasz. - Ale większość mężczyzn oczekuje, że to kobieta się do nich dostosuje. - Ja nie jestem większość. I nie mam dzieci. Ty masz. - Ale dobrze ci było w Berlinie. - Owszem - przyznał. - Po prostu mam szczęście. Lubię moją pracę, a VKF ma oddziały w różnych miejscach na świecie. http://www.fizjoterapeutka.com.pl zabić tamtej nocy. Terapeutka jednak znów pozwoliła, aby emocje wzięły górę nad profesjonalizmem; nie była w stanie oficjalnie oskarżyć córki Karo, taka zdrada po prostu nie mieściła się jej w głowie, dlatego ubłagała Matthew, żeby nie składał doniesienia na policji. Sylwia zachowała milczenie, pozostawiając mu decyzję, potem jednak natrafiła na kolejny problem w postaci śmierci Izabeli i próby zamachu na życie Johna Pascoe. Specjalista od spraw karnych, polecony przez Williama Standisha, uprzedził ją, że Flic i tak pozostanie w Holloway na nie dający się przewidzieć okres, więc w tej sytuacji Matthew zgodził się odstąpić od oskarżenia. Imogen, na której ciążył wyłącznie zarzut podpalenia, mogła zdaniem prawnika liczyć na to, że niebawem zostanie przekazana pod opiekę babki. Matthew pamiętał, jak Imo błagała siostrę o
Perrin's Lane, do Sylwii. Od czasu pamiętnej wizyty w pokoju Imogen nie mogła jakoś znaleźć pretekstu do rozmowy z babką dziewczynki. Telefon do Flic po tym, jak w grudniu natknęła się na Matthew i Kat u Selfirdge'a, nie zaowocował zbliżeniem z córkami Karo, na co mocno liczyła. Tamto odkrycie jednak dotąd nie dawało jej spokoju. Sprawdź - Mogło być też coś innego - przyznał lekarz. - Pójdę do niej, dobrze? - Najwyżej na dwie minuty, potem pewnie zaśnie. - Lucas uśmiechnął się do dziewcząt. - Może zejdę teraz na dół z moimi ulubionymi pacjentkami, a pan później się do nas przyłączy? Karolina już zasypiała. Matthew pogłaskał ją po włosach, pocałował w policzek, a potem cicho opuścił pokój i zszedł do salonu, gdzie zebrali się wszyscy, włącznie z Kahlim. Matt zaproponował lekarzowi drinka, ale ten odmówił. - Dodałem morele. - Umysł Matthew wciąż pracował na zwolnionych obrotach. - Znaczy, do tej potrawy. Czy to przez nie zachorowała? - Wątpię - odparł lekarz.