był dzień, kiedy mama zabrała mnie i Matta na spacer. Wydaje mi się, Ŝe właśnie tego

zapachem ciała jest tak podniecający. Jakby to było cudownie, gdyby porzucił tę etykietę i wziął ją w ramiona - moŜe by to i zrobił, pomyślała, ale gdzieś w zamkniętym pomieszczeniu. - Zastanawiałyśmy się z Eriką, czy damy radę skusić cię na wspólny obiad w „Royal Diner" - rzekła, nakazując sobie spokój. Zerknął na zegarek. - Chętnie, ale mam parę spraw do załatwienia. MoŜe innym razem. Przygryzła dolną wargę i - by ukryć rozczarowanie -spojrzała w dół, na Erikę. - Oczywiście - powiedziała. Widziała, jakim wzrokiem popatrzył na Erikę. Chciałby prawdopodobnie uściskać bratanicę, pocałować w oba policzki. Lecz Alli była pewna, Ŝe on tego nie zrobi. Okazałby własne uczucia, a uczono go od małego, Ŝe nie wolno tego robić. Napotkał jej spojrzenie i w tym momencie, choć ona wiedziała, Ŝe Mark nic do niej nie czuje, ogarnęła ją fala miłości do niego. Stali twarzą w twarz - ale przerwała ten wzrokowy kontakt i rzekła do Eriki: - Chyba na nas juŜ czas. - Rozumiem. Dzięki, Ŝe wpadłyście. Alli rozejrzała się dokoła. - Wszystko tu idzie dobrze beze mnie - stwierdziła. Zawahał się, i po http://www.fuhmalepszy.pl Starała się skoncentrować uwagę na fotografii, pełna obaw, Ŝe kaŜdy jej ruch głową spowoduje, iŜ jego usta dotkną jej ust. - Wspaniała rodzina - rzekła. - Sprawiają wraŜenie , szczęśliwych. - Usiłowała mówić wyraźnie, głośno, łudząc się, Ŝe w ten sposób zapanuje nad tym Ŝarem, jaki ją ogarnia. - Tak, byli bardzo szczęśliwi, kochali się. Zawsze im zazdrościłem. Mówił to tak szczerze, Ŝe nie mogła się powstrzymać i spojrzała mu głęboko w oczy. I co dostrzegła? Ból. Cierpiał. Kto zadał mu ten ból? Brat? Bratowa? Jego Ŝona? A moŜe wszyscy razem? Uniosła głowę i zmierzyła go badawczym spojrzeniem. Był przystojny, atrakcyjny. Miał śniadą cerę, gęste czarne brwi, kształtny nos. A jego usta... Nie mogła oderwać wzroku od jego ust. Ładnie zarysowane, delikatne, aŜ dziw u takiego silnego męŜczyzny. Ciekawe, jakie są w dotyku, pomyślała i zapragnęła

- Mark. Obrócił się i napotkał jej wzrok. - Mam dziś parę spotkań. Myślałem, Ŝe wrócę na lunch, ale nie dam rady. Muszę poza tym jechać na ranczo Windcroftów i pogadać z Nitą. Skinęła głową. - Teksańscy hodowcy bydła traktują ją nareszcie powaŜnie? Sprawdź Alli szybko wstała, narzuciła szlafrok na ramiona, otworzyła drzwi i wpadła prosto w męskie ramiona. - Oj, przepraszam... Gdyby nie on, straciłaby niechybnie równowagę. Nic dziwnego - po takich przeŜyciach. Zdołała cofnąć się o krok. - Dzięki. Usłyszałam płacz Eriki. - Ja teŜ - powiedział. Miał pianę na twarzy, a więc zamierzał się golić. ZauwaŜyła równieŜ, choć wolałaby nie zauwaŜyć, Ŝe ma nagi tors. Był tylko w dŜinsach, spod ręcznika na szyi widać było bujny czarny zarost. Tylko jedno określenie przyszło Alli na myśl: pełen seksu. Oparł się o ścianę, z uśmiechem na ustach, a ona aŜ zamarła z wraŜenia, czy aby on nie czyta w jej myślach.