wniosku, że to, co się między nimi dzieje, wynika być może z jego

- Słuchaj, może powiesz mi, czego potrzebujesz, to spróbuję ci to znaleźć - spróbowała interweniować Zuzanna, patrząc na niego przepraszająco. - To nam zaoszczędzi awantur... - Nie do wiary! - westchnął. - Po prostu nie do wiary... - Jest bardzo zdenerwowana. - A ja nie? - Z trudem się zmusił, by cofnąć się o krok. - Przepychanki z kobietami nie należą do moich ulubionych praktyk, więc chyba nie mam wyjścia. - Przykro mi - szepnęła Zuzanna. Szedł już ścieżką z powrotem, ale nagle coś sobie przypomniał. - Ty z nimi zostajesz, Zuzanno? - Oczywiście. Flic otwierała właśnie drzwi, więc podniósł głos, tak żeby go słyszała: - W takim razie dopilnuj z łaski swojej, żeby nikt nie ruszał moich rzeczy ani poczty. Zuzanna kiwnęła głową. - Oczywiście. - Skontaktuję się z tobą. Chloe i Imogen nie spały. Młodsza była jeszcze w piżamie, http://www.gabryjaczyk.com.pl/media/ W każdym razie pomagierem kelnera mógłby już chyba być. Za to ściągnięcie do domu narzeczonej szło mu znacznie słabiej. - Jeśliby ci coś nie wyszło z rządzeniem, zawsze możesz przestawić się na gastronomię. Radzisz sobie nieźle - powiedziała Shey, podchodząc do niego. - Książę mnie zaskoczył. Myślałam, że przez cały dzień będziesz tu siedzieć ze zbolałą miną, a ty naprawdę okazałeś się bardzo pomocny. Dzięki. - Książę nie może się dąsać. I zapewniam cię, że zdarza mi się naprawdę ciężko pracować. - Jasne. Od podpisywania królewskich dekretów i obwieszczeń

- Bardzo łatwo nawiązuje kontakty. - Może mi nie ufać. - Co za głupstwa gadasz! - zdenerwowała się Karolina. - Jak ktokolwiek mógłby ci nie ufać? Przyjazd nowych domowników ostatecznie rozluźnił nieco atmosferę. Matthew był akurat w kuchni, Karolina brała na górze kąpiel i tylko Sprawdź lubiła, ale nie umiałaby niczego w nim zmienić. To Karolina go urządzała. Nie do zniesienia była sama myśl o tym, że obcy ludzie mieliby zdzierać tapety i zdejmować zasłony wybrane kiedyś przez matkę. Tak samo pluszowe zwierzaki czy sfatygowane książki: nie mogły trafić do pudła, a potem do jakiegoś szpitala czy organizacji charytatywnej. Za wcześnie. Tylko że ostatnio przebywanie tutaj wywołało więcej smutku niż pociechy. Chloe czuła się zagubiona i coraz bardziej się bała. Po prostu straszliwie się bała, miała wrażenie, że wszystko zmierza ku gorszemu. Bliskie osoby umierały, siostry dokładały wszelkich starań, żeby uprzykrzyć życie Matthew, a jak tak dalej pójdzie - może nawet wpakować go do więzienia.