żeby wykryć zabójcę. Wiedziałem też, że jeśli chodzi o to, mogę na niego liczyć. No i udało się. Tylko... nie sądziłem, że Latham zabijając cię, będzie z tobą rozmawiał. Nie wiedziałem też o funduszu powierniczym, Sheila mi o tym nigdy nie wspomniała. Nie możesz sobie nawet wyobrazić, jak jej nienawidziłem. - Przecież nie chcesz mnie zabić, Larry. - Przykro mi, Kels. Naprawdę. Nie chciałem cię skrzywdzić ani Dane'a, choć przez całe życie przeszkadzała mi jego obecność. Ale tak się jakoś ułożyło. 378 Pokręciła głową. - Nie, Larry, daj spokój, tylko pomyśl. Jeśli opowiesz przysięgłym o swoim małżeństwie, powołasz się na chwilową niepoczytalność, na pewno zrozumieją. Ale jeśli zabijesz także mnie... Larry, nie bądź idiotą. W końcu to się wyda. Dane wkrótce wróci... - Próbowała go przekonać. Jednocześnie http://www.ginekologwarszawa.org.pl poruczniku. Całe mokre od wody święconej. - Westchnął. - Santini walczył dzielnie, to widać. Myśli pan, że jest teraz aniołem? - Być może - odparł Sean, bo co miał odpowiedzieć? - Ty - powtórzył, patrząc na nią. - Profesor McAllistair, proszę, proszę - odpowiedziała. Wyciągnął rękę, a Jessica aż skurczyła się wewnętrznie, lecz on tylko zdarł jej z głowy czarną perukę oraz niewielką skórzaną maseczkę z twarzy. - Włożyłaś szkła kontaktowe? Tylko wzruszyła ramionami. - Czyli to ty jesteś jego dominą, tak? - spytał ostro. - Żadna domina nie istnieje. Sięgnął pod połę płaszcza, zapewne po jedną ze strzał, więc Jessica zaczęła mówić szybko:
- A teraz patrz. Nancy znowu spojrzała na ekran, wiedząc, że nie ma innego wyjścia. Serce biło jej mocno i głośno, tamta niechybnie musiała to słyszeć. - Tam w rogu. Rzeczywiście w prawym górnym rogu formował się jakiś cień, jednocześnie czarny i czerwony, coraz ciemniejszy, coraz bardziej Sprawdź - W Transylwanii była tylko ta trójka dzieciaków oraz Bryan McAllistair, ale to łowca wampirów. Postawił sobie za cel zabicie Władcy. - Taak? A skąd o tym wiesz? Bo on tak powiedział, prawda? Hmm... I zobacz, gdzie się zatrzymał. Miasto jest duże, a on zamieszkał akurat u ciebie. - Nie, to nie może być on. Nie wierzę. - A ja ci radzę, uważaj na niego. On nie potrzebuje zaproszenia, żeby wejść do twojego domu... RS 194 - Pomocnikiem może być ktokolwiek, zresztą nikt taki nie musi istnieć, przecież w Transylwanii Władca nie potrzebował żadnej pomocy - przypomniała, lecz nie zdołała przekonać Dużego Jima.