towarzystwo mężczyzny. No, może niekoniecznie potrzebne, ale

go dotknąć, lecz przechodząc, musiała się o niego otrzeć. Zrobiła to i poczuła, że Dane ma nadal twarde mięśnie. Wyjęła telefon z torebki, którą przedtem rzuciła na krzesło w kuchni. Spojrzała na wyświetlacz i entuzjastycznie powitała rozmówcę. Przez chwilę słuchała, a potem odparła: - Nie, jeszcze się nie pokazała. - Spojrzała na Dane'a i Cindy, którzy patrzyli w jej stronę. - Nie jestem sama - dodała. - Są tutaj Cindy i Dane. Cindy zmarszczyła brwi, lecz natychmiast usłyszała odpowiedź na swoje nieme pytanie. - Larry was pozdrawia. Larry Miller. Ten, który jako chłopiec przyjeżdżał tylko na weekendy, a jednak był prawie jednym z nich. Dane słyszał, że Larry pojawia się czasami w okolicy, nigdy się jednak z nim nie spotkał. Ojciec Larry'ego zmarł, a matka wyprowadziła się gdzieś na północ. Mieszkanie, które mieli na Keys, sprzedali, http://www.kisleonardo.pl/media/ w wysokiego ciemnowłosego mężczyznę o płonących oczach, zniewalających gestach, uwodzicielskim sposobie poruszania się. Powoli krok za krokiem zbliżał się do pięknej blondynki, a każdy jego ruch wydawał się przesycony... głodem. Ciemność za plecami Mary gęstniała coraz bardziej, lodowaty i śmierdzący oddech znajdował się już prawie tuż za nią. Nagle przestała myśleć o scenie rozgrywającej się w sąsiednim pokoju, gdyż pomyślała o samej sobie. Nadal nie miała siły wstać, lecz mogła poruszyć oczami, zmarszczyć brwi... Blondynka w sąsiednim pokoju zrobiła to samo, zaś Mary nagle uświadomiła sobie, że patrzy w zwykłe lustro, a nie w weneckie! Mimo niezgodności pewnych szczegółów, to ona w jakiś sposób była ową blondynką przy toaletce. I to za nią znajdował się mężczyzna w czerni, z płonącymi, demonicznymi oczami, grobowym

323 I nie traktował jej naprawdę poważnie, tak jak Izzy. Poza tym tylko Izzy'emu nie przeszkadzało, że zaczepia w barze obcych mężczyzn. O strachu wspomniała tylko raz, i to w związku z Dane'em. Z potrzebą porozmawiania z Dane'em. Sprawdź samochodu. Zatrzymała się jednak na widok Cindy, która stanęła w drzwiach i zawołała ją. - Tak? - Kelsey, możliwe, że Dane siedział dziś w barze u Nate'a, ale dlaczego uważasz, że jest alkoholikiem? - Dlaczego? Nate mówi, że on przychodzi codziennie. Dzisiaj, kiedy tam dotarłam, zdążył już wypić z sześć piw. Leżał rozwalony na leżaku i wyglądał, jakby miał zamarynowany mózg. Nate 31 powiedział, że Dane jest tu od kilku miesięcy, że niby pracuje, tak że wygląda na porządnego obywatela, ale w gruncie rzeczy ma pracę gdzieś.