- Już to zaczęłam robić, stopniowo, od kilku lat. Ale gości nie przybywa, a ja mam coraz mniejsze zyski. Standard się obniża. Muszę coś z tym zrobić.

- Umowa stoi. Ja i Erika jadamy na ogół w piątek wieczorem w „Royal Diner". Dołącz do nas. Słysząc to, Alli utkwiła wzrok w podłodze. Zacisnęła usta. - Jak określisz ten obiad w kategorii pracodawca-pracownik? - zapytała. Mark uśmiechnął się kącikiem ust. To proste - rzekł.- Zatrudniłem cię jako niańkę mojej bratanicy i jako jej niańka zjesz z nami kolację. - Po chwili milczenia dodał: - Odpowiada ci taki układ? Westchnęła głęboko. Nie, nie odpowiada, nie po tym, gdy dał jej do zrozumienia, Ŝe chce zachować dystans między nimi. - O ile pamiętam, to ustaliliśmy, Ŝe piątkowy i sobotni wieczór mam wolny - przypomniała mu. Spojrzał na nią tak, jakby kwestionował tę umowę. - Masz rację - powiedział. - Zupełnie zapomniałem. OdłóŜmy to. Uczcimy twój sukces innym razem. - Być moŜe. A teraz, wybacz mi, muszę zajrzeć do Eriki, nim sama pójdę spać. Nie dając mu czasu na odpowiedź, wyszła z pokoju. Mark leŜał w łóŜku, gdy usłyszał odgłos prysznicu z łazienki przy drugiej sypialni. Nie trzeba było bujnej wyobraźni, by domyślić się, Ŝe oto Alli zrzuca z siebie szlafrok, potem majtki i biustonosz. śe wchodzi pod strumień ciepłej wody http://www.magazynsplendor.pl odwrotnie, stwierdził w duchu Mark. Im dłuŜej przyglądał się temu widowisku, tym bardziej podziwiał sprawność jeźdźca. Po chwili, gdy było juŜ oczywiste, Ŝe kowboj odniesie zwycięstwo, padło z tłumu wołanie: - Tak trzymać, Nita! Mark zamrugał oczami. Nita? Patrzył na kobietę zsiadającą z konia, a gdy jej stopa dotknęła ziemi, zdjęła kapelusz i masa czarnych włosów opadła jej na ramiona. Uśmiechnęła się i pomachała dłonią w stronę widzów. - Cholera. - Tylko to słowo burknął pod nosem. Jak on mógł zapomnieć, Ŝe Nita Windcroft moŜe się tu pojawić, sama, bezbronna, bez męŜczyzny? Obserwował, jak ta szczupła kobieta spojrzała na Jimmyego, który coś do niej mówił. Bez cienia uśmiechu ruszyła w stronę Marka, który, gdy była juŜ blisko,

Słowa, które dławiła w sobie od dwóch lat, słowa, przed którymi uciekała, dogoniły ją i Alli usłyszała własny głos: - Kocham cię, Mark! Doprowadziła go do szaleństwa i świadomość tego wzburzyła Marka. Ale poruszyły go do głębi te słowa, które wyszeptała w najbardziej czułym momencie: „Kocham cię, Mark". Sprawdź jestem bardziej rozluźniony, swobodny, poznasz mnie od całkiem innej strony. MoŜesz mi wierzyć albo nie, ale jestem całkiem sympatycznym facetem. - Nie myślałam, Ŝe jesteś niesympatyczny. - Zlękła się, Ŝe moŜe go urazi, ale ciągnęła dalej: - Tylko Ŝe... Uniósł dłoń. - Nie mam co się tłumaczyć. - Uśmiechnął się, bo pomyślał, Ŝe nawet nie wie, jak ona wygląda, gdy jest czymś poruszona, gdy się denerwuje. - Chodź, pokaŜę ci twój pokój. Później zabiorę twoje rzeczy z samochodu. - Dobrze - powiedziała z typowym dla niej nieśmiałym uśmiechem. Usłyszała, Ŝe Erika coś tam marudzi, i podąŜyła dzielnie za Markiem. Pierwszy raz wejdzie do środka tego domu. Poprzednio była tylko na werandzie, przyniosła jakieś papiery do podpisu. Rozglądała się, gdy Mark oprowadzał ją po domu, z pokoju do pokoju. Dom