obrony, żeby odwrócić myśli od cierpień pacjentów. Nie sądziła, że to właśnie Chloe załamie się pierwsza. Oczywiście głównie dlatego, że najmłodsza córka Karo nigdy nie wydawała się zdolna do tego, do czego się przyznała. - Dlaczego to zrobiłaś? - zapytała ją w Cichym Pokoju, starając się zrozumieć. - Czemu Flic i Imo tak bardzo zależało, żeby skrzywdzić Matthew? - Powiedziały, że to przez niego umarła mamusia. Dopiero po dłuższej chwili porażająca siła tego wyznania w pełni dotarła do Zuzanny. Z początku terapeutka zareagowała niezbyt zręcznie, zauważając, że Matthew nie było w domu w dniu śmierci Karo, a koro-ner wykluczył jakiekolwiek matactwo. - Im wcale nie o to chodziło - tłumaczyła Chloe - tylko o to, że przez niego mama była nieszczęśliwa. Tuż przed jego wyjazdem okropnie się pokłócili, a jednak zostawił ją samą, chociaż spodziewała się dziecka. One powiedziały, że Matthew zakochał się w innej kobiecie i wyjechał, żeby z nią być. - W oczach Chloe odbiła się cała groza tego wspomnienia. - No i potem mamusia umarła, a one mówią, że to przez niego. Zuzanna pomyślała, że to może wyjaśniać motywację wcześniejszego zachowania dziewcząt - czyż jej własne podejrzenia nie biegły w tym http://www.meble-designo.com.pl Parker i Tanner mają podobne pochodzenie, wychowali się w tym samym środowisku. Na tym można budować. I my, i jej rodzice na to liczymy. - Rozmówca umilkł na chwilę. - Zależy mi, by mój syn był szczęśliwy. - Mnie również. Tylko nie wydaje mi się, że taka przyszłość czeka go z Parker. - Podobno poszedł na romantyczną randkę. - Nic o tym nie wiem - odparła Shey, przypominając sobie buty do kręgli. - Ja bym raczej nie przywiązywała wagi do jego dzisiejszego wyjścia. Obawiam się też, że pański syn nie przyjedzie do domu z narzeczoną. Wprawdzie pan nie pyta, jednak ja to powiem: Tanner zasługuje na miłość. Zarówno w małżeństwie, jak i ze strony rodziców.
- Nie zwlekaj za długo, dobrze? - poprosiła cicho Zuzanna. - Zaraz przyjadę. Poczekał, aż drzwi się zamkną i karetka ruszy, a potem powlókł się w stronę taśmy, gdzie stała Kat. Wyglądała na przerażoną, pewnie wyobraźnia podsuwała jej najbardziej koszmarne wizje tego, co wydarzyło się na wrzosowiskach. Sprawdź tym uprawiać prywatną dywersję, Matthew wątpił, czy posunęłaby się do tak dziecinnych sposobów. Natomiast tego rodzaju psikusy pasowały w sam raz do rozdrażnionych nastolatek. Nadal uważał za absurd wypytywanie domowników o parę przesyłek, dlatego też po prostu kupił kolejne karty, zadzwonił do bliźniaków z wyjaśnieniem, zapłacił za prezenty, zgodnie z wymaganiami, kartą kredytową i siedział cicho. Potem okazało się, że giną także przesyłki przychodzące. W dni powszednie Matthew opuszczał dom przed nadejściem listonosza, ale pewnej soboty podniósł z wycieraczki pocztę i znalazł list ze swojej ambasady z pretensjami, że nie odpowiedział na ich wcześniejsze pytanie w sprawie przysługującego mu statusu imigranta, a także drugi - od Davida Munro, księgowego, który