- A nie boisz się mnie?

- O tej porze nie ma tam już nic dobrego - wyjaśnił Larry. - Co? - obruszył się Nate. - Są frytki, kanapki i kilka rodzajów hamburgerów. Czego się spodziewałeś w środku nocy? Owoców i sałatki z jogurtem? A może kiełków lucerny? - Od tego twojego jedzenia dostaniesz pewnego dnia ataku serca - zauważył Larry. - Po prostu widzę, jak ci się zamykają arterie. - Jesteś jednym z tych maniaków zdrowia, którzy biegają w maratonach, a padają, kiedy muszą bez samochodu dojść do najbliższej przecznicy - zadrwił Nate. - Masz płatki zbożowe? - Larry skierował pytanie do Kelsey. - Otręby z rodzynkami. Weź sobie. Odmierzała kawę. Larry'emu nie trzeba było dwa razy powtarzać. - Świetnie! - wykrzyknął. - Jest też jogurt i owoce. Wiedziałem. http://www.meblekuchennesklep.com.pl - Mhm. Oficer wpatrywał się w niego znacząco. - Nawet nie mam kuszy, nie łowię w taki sposób - dodał Dane spokojnie. - Dobrze, zobaczymy, co da się zrobić. - Wręczył Dane'owi wizytówkę. - Mam państwa nazwiska i adresy. Gdyby ktoś sobie jeszcze coś przypomniał, proszę o telefon. Dane wziął wizytówkę. - Dziękuję. Funkcjonariusz wrócił na kuter. Zostali sami. Milczeli, spoglądali po sobie. - Chyba powinniśmy wracać - zaproponował

Miał już odejść, lecz nagle zawrócił, tak że nie miała czasu się cofnąć. 75 - O co ci chodzi, Kelsey? Co takiego zrobiłem, że mi nie wierzysz, że się mnie boisz, chociaż nie wahasz się odwiedzić Andy'ego Lathama? Ufasz Sprawdź Zajęłam się tym, dziewczynkę zabrali ludzie z opieki społecznej. - Myślisz, że chciał się na tobie zemścić? - Ależ skąd! On się bardzo ucieszył, małej też jest dobrze, ponieważ została odwieziona do ciotki, która mieszka na Środkowym Zachodzie. Wszystkie strony były bardzo zadowolone z tego rozwiązania. Przyznam ci się, Sean, że jestem wytrącona z równowagi. - Nic dziwnego, zostałaś napadnięta. - Nie o to chodzi. Zobacz, w Transylwanii ofiarą padli studenci, których znałam. Teraz zaatakował mnie ktoś, kogo też znam. Tylko widzisz, ja mogłabym przysiąc, że Cal jest naprawdę dobrym, porządnym chłopakiem. Nie pojmuję, jak mógł tak postąpić. - Słuchaj, nie zdołasz uratować całego świata i pomóc wszystkim ludziom. Czasem komuś odbija, czasem ktoś jest zły i nic nie możesz na to