kilku lat. Nieraz widział, jak pastorzy sprzedają lojalnych

- Sądziłam, że jest pan lokajem. - Między innymi - powiedział, drapiąc się po głowie. - I szpiegiem - dodał Sinclair. - A raczej był nim do tej pory. - Sin! Co ty... - Jak się masz, Romanie? - Victoria wyciągnęła do niego dłoń. - Chyba zwariowałem, milady, bo słyszę dziwne rzeczy - odparł, piorunując towarzysza wzrokiem. Sinclair machnął ręką. - Sama się domyśliła. Siadaj. Chcę, żebyście się lepiej poznali. - Naprawdę? - zapytali oboje jednocześnie. -Tak. Victoria i Roman spojrzeli po sobie. Sinclair podszedł do kominka. Właśnie odkrył przed żoną największą tajemnicę swojego życia, której strzegł przed wszystkimi. Usiadła. - Brandy? - zapytał gospodarz uprzejmie i wręczył lokajowi kieliszek. - Proszę, Victorio. http://www.meblekuchennesklep.info.pl/media/ jakieś nagrody. Albo przekonywał jakąś szychę do sponsorowania kolejnych prac. Dla nas nie miał czasu. Nie chciał nas. Nie chciał być mężem. A już na pewno nie chciał być ojcem. Amy czuła kłębiące się w nim emocje. - To był egoistyczny, skoncentrowany wyłącznie na sobie pracoholik, który nie był w stanie znaleźć czasu dla rodziny. - Pierce westchnął ciężko i popatrzył na Amy ponuro. - A ja jestem taki sam jak on. ROZDZIAŁ SIÓDMY Przebudziła się tknięta jakimś przeczuciem. Nie potrafiła tego dokładniej określić, ale

Miała nadzieję, że nie usłyszał żalu w jej głosie. Opuściła wzrok. - Nie jest przyjemnie być odsuniętą na bok. Nie chcesz, żeby stała mi się krzywda, lecz chodzi o coś więcej. Zostaliśmy zmuszeni do tego małżeństwa, ale ja... -Co? Sprawdź tylko dlatego, że nie leżało to w jego charakterze. Ta zasada obowiązywała całą rodzinę królewską, ze względów bezpieczeństwa. Ale jeśli teraz się przed nią nie otworzy, może na zawsze pogrzebie swoje szanse na szczęście. Los obszedł się z nim okrutnie, odbierając mu żonę, ale jednocześnie dał mu drugą szansę. Nie może jej zaprzepaścić. Tylko jak wytłumaczyć to Pii? Było tylko jedno wyjście - powiedzieć jej wszystko, niczego nie ukrywając. I mieć nadzieję, że zrozumie. - Pia, muszę ci coś wyjawić. - Nabrał powietrza. - Nie byłem do końca szczery, gdy spotkaliśmy się na lotnisku i rozmawialiśmy o Jennifer i Antonym. - Widząc jej zaniepokojoną minę, dodał: - Nie popierałem ich małżeństwa,