wiejskie dziewczyny wyjaśniły jej, co trzeba, nie skąpiąc różnych zadziwiających

głowę i skrzyżowała ręce na piersi. Usiłowała coś powiedzieć, oszołomiona, zbolała i przejęta. Przymknęła oczy, pragnąc się opanować. W końcu to ona nalegała, żeby jej wszystko wyznał. Skoro zaś zrobił to z dobrej woli, może jej już nigdy więcej nie zaufać, jeśli go teraz zrani. - Nie musisz za mnie wychodzić, jeżeli tego nie chcesz - powiedział z przygnębieniem. - Potrafię to zrozumieć. A zatem dał jej szansę. Mogła się wycofać. Byłaby szalona, ryzykując związek z kimś jego pokroju. Postanowiła jednak być głucha na głos rozsądku. Źródłem czynów Aleca było poczucie pustki, a nie cynizm. I tylko ona mogła tę pustkę zapełnić. Nie, nie zrani go teraz, bo byłoby to czymś jeszcze gorszym niż wszystkie jego postępki. Nachyliła się więc, zamknęła oczy i go pocałowała. Czując, jak nierówno oddycha, całowała go nadal, raz po razie, coraz mocniej utwierdzając się w swoim postanowieniu, żeby okazać mu miłość. Taką, jakiej nigdy nie zaznał. - Och, mój drogi - szepnęła. - Nie dbam o twoją przeszłość. Pragnę tylko, żebyś wybaczył sobie samemu. - Nie mogę, dopóki ty mi nie wybaczysz. - Nie będę przebaczać ani też odmawiać przebaczenia. Nie zrozumiałeś mnie. I wcale mnie nie znasz. Spojrzał na nią tak, jakby nie mógł uwierzyć w to, co teraz usłyszał. - Przecież zawsze postępowałeś jak ktoś dobry. Wolałeś poświęcić siebie i swoją http://www.meblekuchennesklep.net.pl/media/ od czasu ucieczki. Deszcz nareszcie ustał. Usłyszała równy, spokojny oddech i odwróciła głowę, żeby spojrzeć na mężczyznę, który spoczywał tuż przy niej. Leżała bez ruchu, rozpamiętując przepełniające ją uczucie. Trudno było go nie dotknąć, a jeszcze trudniejsza do zniesienia okazała się świadomość, że musi go opuścić. Chętnie wślizgnęłaby się w jego ramiona i przeleżała w nich jak najdłużej, ale wiedziała, że nie może go teraz budzić. Zadałby jej zbyt wiele pytań i chciałby ją może powstrzymać przed odejściem. Niepotrzebne jej były kolejne kłopoty. Michaił wciąż gnębił jej wioskę. Nie chciała w to mieszać Aleca Knighta. Nie było sensu tracić czasu. Zsuwając się ostrożnie z łóżka poczuła, że coś ją przytrzymuje. Była to ręka Aleca wpleciona w jej włosy. Ostrożnie wyplątała je z bezwładnych palców. Musiała uwolnić kilka pasm, które zahaczyły o sygnet z onyksem. Po cichu weszła do gotowalni, porzucając w pościeli błękitny szlafrok. Woda była zimna i ledwo się sączyła do marmurowej wanny. Becky zaczęła się

Alec podziękował mu i pobiegł w tamtym kierunku, jeszcze bardziej zaintrygowany niż przedtem. St. James Square? Czegóż ona tam szuka? W tejże chwili spostrzegł ją daleko przed sobą i przyspieszył kroku. Naraz jednak postanowił, że podąży za nią i zobaczy, co zamierza ta smarkula. Tak czy inaczej, rozwikła zagadkę. Jeśli wolała kręcić się w pobliżu, zamyślając o małżeństwie, mógłby ją zrozumieć. Mimo reputacji rozpustnika był przecież krewnym potężnego księcia Hawkscliffe'a i wiedział, Sprawdź - To zupełna prowincja? - Ach nie, tam jest cudownie! Spokój, cisza, wspaniałe widoki. Buckley on the Heath nie może się równać z Londynem, ale stało się moim domem. A Michaił chce go zniszczyć! Spodziewałam się, że szybko stamtąd wyjedzie, ale on zamierzał w nim osiąść na dłużej. Niepojęte! Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że odpowiadało mu właśnie oddalenie Talbot Old Hall od świata, bo można tam było w sekrecie knuć intrygi. Podeszła do małej kamiennej chrzcielnicy z wodą święconą. - Mam nadzieję, że to nie świętokradztwo - szepnęła i ostrożnie zwilżyła skrawek halki. Owijając delikatnie zranioną rękę Ale - ca, zaczęła opowiadać, co się wydarzyło tamtego czwartku. Stała w cieniu Talbot Old Hall i z przygnębieniem patrzyła na oddalającą się grupkę przerażonych wieśniaków. Zrobiłaby wszystko, żeby tylko ułagodzić ich i pocieszyć. Z determinacją weszła do domu. Perkalowa suknia zaszeleściła wokół jej kostek.