Boże, co ona wyprawia?

Boże, co za świr! Zamknęła oczy wstrząśnięta. – Walnięty sukinsyn. – We własnej osobie. – Nienawidzę cię. – Traciła panowanie nad sobą. – Wiem. Nie wiedziałem tylko, czy zdołasz to przyznać. Odejdź, Jennifer. To koniec. – Może nie doszłoby do tego, gdyby nie kręciły cię tak bardzo pościgi za zbrodniarzami, gdybyś nie odgrywał policyjnego superbohatera, może gdybyś poświęcał więcej uwagi żonie i dziecku. – Nie jesteś moją żoną. Klik. Odłożył słuchawkę. – Sukinsyn! Cisnęła telefon na łóżko. Rozbolała ją głowa. Ty to zrobiłaś, Jennifer, ty, nikt inny. Wiedziałaś, że cię przyłapie, ale ryzykowałaś, posuwałaś się coraz dalej, odpychałaś wszystko, na czym ci zależy, także Kristi i szansę bycia z Rickiem, bo jesteś walnięta. Nie możesz się pohamować. Poczuła, że po policzku spływa jej łza, i otarła ją gniewnym ruchem. Nie ma czasu na płacz i użalanie się nad sobą. Tłumaczyła sobie przecież, że nie ma szans na pogodzenie się z Rickiem. A jednak wróciła do tego domu, do ich wspólnego domu, wiedząc doskonale, że popełnia błąd, wielki błąd. Tak samo jak wtedy, gdy składała mu przed laty przysięgę małżeńską. http://www.medycyna-i-zdrowie.com.pl O1ivia śmiała się głośno i piszczała. Jej sandałki upadły na schody. Gdy doszedł do sypialni, zamknął drzwi jednym kopnięciem i rzucił się na łóżko z Olivią w ramionach. A potem udowodnił jej, że wszystkie części jego ciała są jak najbardziej na miejscu i działają jak należy. Boże, jak bardzo ją kocha, pomyślał, gdy z ołowianego nieba spadły pierwsze krople deszczu. Szedł zatłoczonym chodnikiem w stronę placu Jacksona. Jednak obecnie ich związek przechodził kryzys; brakowało w nim dawnej żywiołowości, beztroski i flirtu. Namiętność trwała, ale znikła spontaniczność i beztroska, które sprawiały obojgu taką przyjemność. A niby czyja to wina, detektywie Bentz? Rozbolała go noga, gdy mijał otwarte drzwi restauracji. Nawet nie słyszał dźwięków jazzu, nie czuł pikantnych zapachów cajuńskich dań, które unosiły się nad ulicą. Zastanawiał się, czy nie powiedzieć O1ivii o tej całej sprawie z Jennifer, ale nigdy nie

Położyła dłoń na płaskim brzuchu, weszła do sklepu i pod wpływem impulsu kupiła śliniaczek z aligatorem. Była to pierwsza rzecz, którą kupiła dla malucha – oczywiście nie licząc testów ciążowych. Wizytę u lekarza ma dopiero za kilka tygodni. To nieistotne. Weźmie się w garść i powie Bentzowi, że ponownie zostanie ojcem. I lepiej, żeby mu to przypadło do gustu. Sprawdź – Halo? – rzuciła do słuchawki. Houdini zeskoczył z jej kolan. – Cześć, Kristi. Tu O1ivia. Bomba. – Cześć. – Jak w szkole? O co chodzi? O1ivia nigdy do niej nie dzwoniła. – Dobrze – odparła z wahaniem. – A jak tam ślub? – Wszystko przygotowane. – Kristi odsunęła nogą krzesło i usiadła. – A u ciebie? – W porządku. Dobra, dość bzdur. – Więc dlaczego ojciec jest w Los Angeles? – Właśnie o to chodzi. Nie mogę powiedzieć – przyznała O1ivia. – Ale wygląda na to, że musiał pojechać. – Na chwilę umilkła, jakby odwracała głowę od słuchawki. Serce Kristi biło coraz szybciej i wiedziała już, co zaraz usłyszy: ojciec i Olivia się rozwodzą. – Nie