Wlepiła wzrok w jego twarz. Czy to

włosy podniosły się i ponownie spłynęły jej na ramiona. - Kto by pomyślał, że zrobi się tak gorąco. Nie mógł wydobyć głosu. Jak urzeczony wpatrywał się w pobłyskujące w słońcu brązowe pasma, roziskrzone oczy, wygięte w uśmiechu usta. Dopiero po chwili domyślił się, że Amy czeka na odpowiedź. Poczuł się jak skończony idiota. Na szczęście Jeremiah wybawił go z opresji. - Amy, chodź do nas! - zawołał radośnie. - Pokażemy ci z Benjaminem, czego nas wujek dzisiaj nauczył! Benjamin poparł brata. Pacnął rączkami w powierzchnię wody, rozchlapując ją wesoło. - Czy ja wiem... - Amy niepewnie popatrzyła na horyzont. Chłopcy nie dawali za wygraną. Zaczęli chórem skandować jej imię. http://www.medycynapracy.net.pl/media/ - Wszystko dobrze? - bezgłośnie zapytał Federico. Antony skinął głową, wyprostował się i gestem przywołał brata. - Mój syn jest w sali noworodków, po drugiej stronie korytarza. Ma już za sobą pierwszą kąpiel. Federico uśmiechnął się, słysząc dumę w głosie brata. - Enzo jest pewnie tak samo zmęczony jak jego mama. Antony kiwnął głową. - To był dla nas wszystkich trudny dzień. Jeśli chciałbyś zobaczyć... - Jasne. Pójdę do niego, a ty odpoczywaj. Jak wrócisz do pałacu, nie będziesz wiedział, w co ręce włożyć. - Skinął głową w kierunku okna. Na dole kłębił się tłum żądnych

- Przestań się tym przejmować - przykazała sobie. Nic z tego nie będzie, więc nie warto się denerwować. - Właśnie. Nie przejmuj się. - Aż podskoczyła, słysząc głos Jennifer. - Choć jak na razie to ja nie mogę na ciebie patrzeć. Pia zatrzymała się na progu sypialni i ze zdumieniem Sprawdź - No dobrze. W takim razie zaplanujmy coś. - Na pewno? - Federico nie chciał, by czuła się do czegoś zmuszana, a tym bardziej, by robiła coś wbrew sobie. - Na pewno. Masz coś na uwadze? Zastanowił się. - Zabawy na powietrzu odpadają. Szkoda. Może zabierzmy ich do muzeum? - To też raczej miejsce publiczne, nie sądzisz? R S - Masz rację, ale może nie aż tak ciekawe dla dziennikarzy jak zoo. Trudniej zrobić zaskakujące ujęcie. - Prawda. Jennifer mówiła, że uczyła ich grać w warcaby. Może nauczymy ich jakiejś innej gry? Przyda się na kiepską