- Co to za wiadomość? - spytał.

i wyglądał chyba najgorzej z obecnych na sali. - Nie jestem sama - powiedziała. - Oj, chyba jesteś. W torebce zadzwonił telefon. Wyjęła go, zastanawiając się, kto dzwoni do niej o tej porze. Cieszyła się jednak, że pozbędzie się w ten sposób natręta. - Pozwoli pan? Nie drgnął. - Kelsey? Kelsey, czy to ty? Larry. - Tak, kochanie, to ja. - Kochanie? - zdziwił się. - O co chodzi? - zapytała słodkim głosem. - Niepokoiłem się. Nie wróciłaś. Mogłaś znów wyskoczyć do Lathama czy jakiejś innej cholery. - Nie, wszystko w porządku. - Co to u diabła za muzyka? 202 - Wpadłam na drinka. http://www.medycznie.net.pl zmysłowo, zachwycona tym, że w jego ramionach znajduje zapomnienie, że może się zatracić do szaleństwa. Nie myślała o niczym, nie czuła lęku, zapomniała o przyszłości, liczyło się tylko tu i teraz, nic więcej. Liczyło się tylko szalone bicie jednego i drugiego serca, dotyk jego ust na jej piersi, dotyk jej palców na jego męskości. Ich ciała splotły się, razem przeturlały się po łóżku, RS 179 szukając nowych pozycji, nowych sposobów dotykania się, cieszenia się sobą nawzajem. Ciepło wewnętrznej strony ud, pieszczota językiem w intymnych miejscach, potem znów uścisk,żar pocałunków, aż wreszcie poczuła go w sobie jak gorącą, stal, nastąpił spazm, eksplozja rozkoszy, obopólne zaspokojenie, ulga.

Kelsey też nie miała ochoty na rozmowę. Pogoda się pogarszała. Niebo jeszcze bardziej pociemniało; gdy wysiedli z jeepa, poczuli silne podmuchy wiatru, jednak deszcz nie zaczął jeszcze padać. Dane ruszył w kierunku domu, potem skręcił. Kelsey myślała, że pójdzie na przystań, on jednak Sprawdź Doczołgała się do krawędzi koi i wstała, przytrzymując się burty. Wtedy zobaczyła Dane'a. To Dane zaatakował Lathama. Nadal walczyli, lecz teraz Dane trzymał końce krawata. Odciągał przeciwnika od niej, ten zaś próbował włożyć palce pomiędzy szyję a duszący go krawat, rozluźnić go. Musiało mu się udać, gdyż nagle rzucił się do schodków. Dane za nim. Kelsey ruszyła chwiejnie, powoli wydostała się na pokład. Byli tam. Dane znów dławił krawatem szyję Lathama. Wtedy uderzyła ogromna fala, obaj zatoczyli się i wypadli za burtę.