śledztwa to zupełny idiotyzm, nawet jak na ciebie.

- Tak. Tata zawsze wspomina, ile mu zawdzięcza. Pastor był przy nim w najtrudniejszych chwilach. Po śmierci mamy codziennie spędzał z nim długie godziny. - Wzruszyła ramionami. - Jak już powiedziałam, ja tego nie pamiętam. Przypominam sobie, jak pastor przywiózł do Lebo swoją żonę. Twoją siostrę. To było już jakiś czas później. Kiedyś byliśmy u nich na Boże Narodzenie. Trudno było nam wyrwać się z motelu. Jeśli chcesz utrzymać się w tej branży, musisz zapomnieć o wolnych dniach. O wakacjach nawet nie wspomnę. Motel musi działać na okrągło. Pierce skinął głową. Minęło kilka chwil. Amy milczała, zagubiona we wspomnieniach. - Amy, ale jak to się ma do tego, o czym mieliśmy rozmawiać? - zapytał. - Co odejście twojej mamy... - Zaraz dokończę - rzekła cicho, niemal http://www.meydycna-estetyczna.info.pl/media/ - Nie przywykłem do tego, by mi mówiono, co mam robić - odparł wymijająco. - Zwłaszcza takie chuchro, w dodatku osiem lat młodsze ode mnie. Victoria skrzyżowała ramiona na piersi. Jej twarz przybrała lodowaty wyraz. - Świetnie. Nie będę ci mówić, co masz robić, ale tego samego oczekuję od ciebie. - Nie jestem twoim ojcem i do tej pory nie wydawałem ci żadnych poleceń. A ty nie rób mi wymówek. Poszedłem na twój bezsensowny obiad charytatywny i jakiś tłuścioch wyjadł mi orzechy. Ku swojemu zaskoczeniu ujrzał w jej oczach łzy. - Obiad wcale nie był bezsensowny, a ten głupi

wchodzącej Pii. Pia powiesiła mokry płaszcz w łazience i wróciła do pokoju. - Zachwalałam ci uroki plaży - rzekła Jen, zdumionym wzrokiem obrzucając przyjaciółkę - ale nie w taki deszcz! - Nie byliśmy na plaży. Chłopcy chcieli iść do ogrodu, Sprawdź wszechnie przyjęte w San Rimini, a to nie byłaby chyba najwłaściwsza forma w stosunku do trzydziestodwuletniej kobiety. Pia stanowczo nie chciała być traktowana jak dorastająca panienka. Westchnęła w duchu. Na szczęście książę nie wyglądał na szczególnie rozmownego. - Doskonale. Księżna Jennifer oczekuje pani z niecierpliwością, więc jeśli jest pani gotowa, możemy jechać. Samochód czeka. - Książę wskazał na metalowe drzwi z boku sali. Przez szklaną taflę Pia dostrzegła lśniącą czarną limuzynę zaparkowaną na pasie tuż obok samolotu, którym dopiero co przyleciała. No tak, nic tylko być księciem, pomyślała. Nie trzeba walczyć o miejsce na parkingu, przechodzić przez bramki,