potwornie gorąco, ale nigdy aż tak.

mogli. W ciągu tylko jednego tygodnia Milla odwiedziła Seattle, Jacksonville na Florydzie, Kansas City, San Diego, by ostatecznie wrócić do El Paso. Była półprzytomna ze zmęczenia, ale mimo to po powrocie od razu sprawdziła automatyczną sekretarkę. Nagrano sporo an43 330 wiadomości, ale żadna nie była od Diaza. Nie sądziła, że dzwoniłby na jej telefon komórkowy; niestety, rejestrowanie połączeń przychodzących w komórce przestało działać z niewiadomego powodu - i Milla nie mogła sprawdzić na pewno. Nagle przyszła jej do głowy niepokojąca myśl: przecież nikt nie dzwonił na jej komórkę przez ostatnie dni. Umknęło jej to, bo ona sama zawsze dzwoniła z komórki do biura po przylocie na miejsce. Zatem ona mogła dzwonić bez problemu - ale co, jeśli inni nie mogli dodzwonić się do niej? Podniosła słuchawkę domowego telefonu i wybrała numer własnej komórki. Słyszała sygnał w słuchawce, ale komórka milczała jak głaz, nie wykazując żadnej aktywności. Z rozdrażnieniem cisnęła słuchawką i wrzuciła zepsutą komórkę do torebki. Rano od razu odda ją do naprawy Może da się http://www.my-medyczni.net.pl/media/ Milla poleżała jeszcze w łóżku, rozkoszując się ciszą i spokojem. Piękny moment; w tej konkretnej chwili nikt niczego od niej nie chciał. Myślała, że jest przygotowana do macierzyństwa, ale nie wiedziała jednego: że opieka nad dzieckiem to praca bez przerwy Kiedy Justin był nakarmiony i przewinięty, Milla miotała się po mieszkaniu, próbując nadgonić wszystkie inne zaległości. Była przy tym tak zmęczona, że czuła, jakby jej nogi grzęzły w błocie. Od miesięcy nie przespała porządnie całej nocy Dokładnie od jakichś czterech miesięcy, kiedy dziecko w jej brzuchu urosło na tyle, by radośnie uciskać jej pęcherz, i musiała co pół godziny biegać do toalety I tak było nieźle, bo pęcherz uciskają dzieci ułożone nisko, w przeciwnym wypadku, jak twierdziła Susanna, Milla miałaby kłopoty z uciskiem na przeponę i z oddychaniem. No cóż, macierzyństwo nie

jest bezdenna i ostateczna. A potem Diaz niespodziewanie poradził sobie z tą przepaścią, umieszczając przy okazji Millę z powrotem tam, gdzie była wcześniej: pod sobą, rozłożoną na wznak. Ostatniej nocy chciała zostać tam na zawsze. Wreszcie nie pozostało już nic do zrobienia w domu. Milla nalała sobie świeżej kawy i wyjęła z szafy koc. Wyszła na oszkloną Sprawdź Zauważyła, że jest ogolony, ma na sobie porządny granatowo szary garnitur. Włosy wyglądały na schludnie ułożone, a nie na pobieżnie przeczesane dłonią. Rzec by można, że Diaz wzbudzał an43 401 szacunek swoim wyglądem. Milla znała go lepiej. Te zimne, enigmatyczne oczy nie oddawały istoty gwałtownego zła, które w nim żyło. Zapewne miał nóż gdzieś przy nodze, pistolet na plecach i Bóg jeden wie, jakie jeszcze narzędzia tortur pochowane po kieszeniach. Ale co on tu robi? To wszystko nie powinno go już obchodzić. Rozstali się w złości, a twarz Diaza była ostatnią, którą Milla miała ochotę oglądać w tej trudnej godzinie. Wciąż była na niego tak