rzucił się do przodu. Rainie jak najszybciej przetoczyła się w prawo. Udało jej się kopnąć go

Z początku Rainie nie była twarda. Stała się taka po kilku dniach śledztwa, kiedy sytuacja w mieście zmieniła się ze złej na jeszcze gorszą i kiedy zrozumiała, że naprawdę ma się czego bać. Quincy okazał się jej sprzymierzeńcem, solidnym oparciem. Nim sprawa dobiegła końca, wyglądało na to, że połączy ich coś więcej. Wtedy właśnie Rainie straciła pracę w biurze szeryfa. Prokurator okręgowy oskarżył ją o zabójstwo pewnego czternastolatka. Rainie cztery miesiące czekała na rozprawę. Po ośmiu miesiącach, zupełnie nie wiadomo dlaczego, oskarżenie przeciwko niej zostało wycofane. Adwokat Rainie miał wrażenie, że ktoś interweniował w jej sprawie. Ktoś wpływowy. Rainie nigdy się nie dowiedziała, ale zawsze podejrzewała, że to Quincy maczał w tym palce. Fakt ten nie tylko ich nie zbliżył, ale wręcz odsunął od siebie. Agent specjalny Pierce Quincy był tym agentem, który zatrzymał Jima Becketta. Jim Beckett był człowiekiem, który odkrył Henry'ego Hawkinsa. Ten zaś był osobnikiem, który prawdopodobnie wiedział, co się stało z Jim¬ mym Hoffą. Ona zaś była po prostu Lorraine Conner i jeszcze dużo musiała zrobić, żeby jej życie wróciło do normy. 16 http://www.nabudowie.org.pl/media/ Dwa tygodnie po samobójstwie Alberta policja w Filadelfii otrzymała ostateczną analizę pisma z miejsca przestępstwa i chciała aresztować Quincy'ego za brutalne zamordowanie byłej żony. W tej sytuacji Rainie musiała wrócić do Wirginii. Krzyczała na detektywów, krzyczała na prokuratora okręgowego i ogólnie robiła z siebie idiotkę. Natomiast Glenda zdołała w końcu przekonać prokuratora okręgowego, żeby oskarżającą wiadomość przesłał do laboratorium FBI. Tam szybko zweryfikowano wiele miejsc wskazujących na wahanie, co jest wiadomym znakiem fałszerstwa. Quincy podziękował Rainie za to, że przyjechała. Glenda dostała awans. Rainie ponownie wróciła do Portland. Miała swoją firmę, a Quincy musiał dokończyć sprawę i myślał o córce. Rainie okazywała mu współczucie i wsparcie i niewiele od niego wymagała. Rozumiała, że jest bardzo zajęty. On nie mógł być przy niej, ale ona mogła być przy nim. Na tym

dniu sprzed piętnastu lat, potem o tamtej nocy sprzed piętnastu lat i stwierdziła, że on też musi o nich myśleć. Pewnego razu Quincy powiedział, że wydobycie prawdy na wierzch po prostu by ją uwolniło. Teraz, po roku, już nie była tego pewna. Ostatnio żyła jakby bliżej prawdy, ale mimo to zostało jeszcze wiele przeszkód do pokonania. - Powinnam jechać do domu - powtórzyła. Sprawdź - Co z facetem, z którym podobno się spotykała? - Jutro rano zobaczę się z Mary Olsen. Mam nadzieję, że mi pomoże. Skontaktuję się też z grupą AA, do której chodziła Mandy. Prawdopodobnie wiedzą tam trochę więcej o jej życiu prywatnym. - Oni niechętnie udzielają informacji. - Będę urocza i spróbuję coś z nich wyciągnąć. - Rainie... - Panuję nad sprawą. Dzieją się różne rzeczy i wiem, że czekasz na odpowiedzi. Zdobędę je dla ciebie. Zapadła cisza i chociaż nie byli tak bardzo od siebie oddaleni, wciąż byli zbyt daleko. Zastanawiała się, czy on siedzi w ciemnym pokoju. Zastanawiała się, czy znów nie jadł kolacji, tak jak wcześniej odpuścił sobie lunch i śniadanie. Zastanawiała się, ile jeszcze godzin będzie niecierpliwie cho¬