– Jasne. No i oczywiście masz zapewnioną opiekę medyczną. Możesz od razu umówić się z doktorem Samuelem. Przypomnij mi, to dam ci przed wyjściem jego wizytówkę. A jeśli chodzi o inne koszty, to będziesz dostawała czeki na początku każdego miesiąca aż do urodzenia dziecka. Przez chwilę Julianna po prostu patrzyła na Ellen, nie mogąc uwierzyć we własne szczęście. Koniec z obsługiwaniem wrednych klientów! Koniec z bólem nóg i obrzydliwym zapachem! Kolejny znak. – Dziękuję, Ellen. Bardzo dziękuję. – Wytarła oczy. – Będzie mi dużo łatwiej. – Po to tu jesteśmy. A teraz... – kobieta położyła dłonie na biurku – powiedz, po co przyjechałaś. Julianna spojrzała na nią ostrożnie. Była pewna, że Ellen nie wierzy w tajne księgi Przeznaczenia i za nic by nie pojęła, iż Richard wyrokiem Losu został ofiarowany Juliannie. Gdyby przejrzała jej myśli, natychmiast wyrzuciłaby ją z agencji na zbity pysk. Dlatego Julianna musiała dobrze to rozegrać. Zmarszczyła brwi z nadzieją, że wygląda na zagubioną i pełną wątpliwości. – Podjęłam decyzję – wyrzuciła z siebie. – To znaczy... – głos jej się http://www.nowoczesnapsychologia.pl się groźnie wyglądającym koleżankom. – Czy coś się stało? Lorena, którą zapewne wybrały na negocjatorkę, zmarszczyła brwi i przysunęła się bliżej. – Można tak powiedzieć. Mamy już dosyć twojego zachowania. Tego ciągłego zadzierania nosa. I nie chcemy już dłużej ukrywać przed szefem, że nie wywiązujesz się ze swoich obowiązków. Widząc jej pełną wrogości minę, Julianna cofnęła się jeszcze bardziej i zerknęła w głąb sali, wypatrując Bustera. Nigdzie go jednak nie było. – Ciekawe, co masz z tego, że uważasz się za lepszą od nas? – Lorena naparła na nią, a pozostałe dziewczyny postępowały za nią krok w krok. – Dałaś sobie zmajstrować dzieciaka, i co, myślisz, że stałaś się
Richard wszedł do biblioteki i zamarł. Była pusta. Laury nie było w swoim pokoju ani u Kelly. Wyszedł z biblioteki i skręcił w lewo. Poszedł do nieużywanego, zachodniego skrzydła, przeznaczonego pierwotne dla gości i służby. Czuł panikę. A jeśli coś się jej stało? Zawołał ją cicho. Gdy nie usłyszał odpowiedzi, zaczął otwierać gwałtownie jedne drzwi za drugimi. Sprawdź Zamknęła torbę i rozwżyła sytuację. Przywiozła tutaj dzieci Thea, żeby miło spędziły czas, więc nie będzie martwiła się bólem głowy, który nawet się jeszcze nie zaczął. Wstała i zawołała: – Może przed drugim śniadaniem pogramy trochę w piłkę? Nikt jej nie odpowiedział. Rozejrzała się z rosnącym niepokojem. Przecież spuściła dzieci z oczu tylko na chwilkę. – Freya... Alex... Tom-Tom! – krzyknęła głośniej. Nagle wszyscy troje wyskoczyli zza jej pleców. – Schowaliśmy się przed tobą! – oznajmił z triumfem Alex, a Lily odetchnęła z ulgą. Wspólnie zdecydowali, że jest za gorąco na grę w piłkę... i ze zrobili się już głodni, to też wypakowali wiktuały i zabrali się do jedzenia. Przyglądając się pałaszującym z zapałem dzieciakom, Lily