zaczęła liczyć. Urzędnik obserwował tę procedurę dyskretnie i nabożnie. Przy pięciuset

piłki nożnej. Nie w tym rzecz, kto wygra, a kto przegra. Tu chodzi o naszego syna! Chodzi o nasze życie! Jak będziemy mogli spojrzeć ludziom w oczy, jeśli wszyscy uznają, że Danny jest mordercą? Co powiemy Becky? Boże, Shep, nie widziałeś, co nam napisali na garażu? Zabiją go. Mieszkańcy Bakersville winią Danny’ego za śmierć dwóch dziewczynek i wcześniej czy później ktoś go zabije. Jezus Maria. Jezus Maria, Jezus Maria, Jezus Maria! Sandy poderwała się z krzesła. Zdała sobie sprawę, że nie panuje już nad łzami. Shep nie próbował jej pocieszyć. Zeszłej nocy chciał wrócić do łóżka żony po miesiącach spania osobno. Mówił chrapliwym głosem. Tłumaczył, że tylko pragnie ją przytulić. Może na chwilę zapomną o tym, co ich dzieli. Kiedyś przecież byli dobrymi przyjaciółmi. Ale gniew tkwił w Sandy zbyt głęboko. Patrzyła na męża, ojca swoich dzieci, nagiego i bezbronnego z przygarbionymi plecami i myślała tylko o jednym: jeśli Danny dopuścił się morderstwa, winę za to ponosi Shep. Zbyt mocno naciskał chłopaka. Nigdy nie rozumiał, że Danny jest inny, bardziej wrażliwy, tak jak ona. Próbował siłą wciągnąć go do swego aroganckiego męskiego świata. Złamał ich syna. Zniszczył ich rodzinę. Sandy nienawidziła go z całego serca. Uczucie to przeszyło jej ciało i równie szybko, jak się pojawiło, znikło. Nie miała już nic. Stała w swojej kuchni pusta, wyczerpana, chwiejąc się na nogach. I wtedy zobaczyła Becky, która obserwowała ją poważnymi niebieskimi oczami. – Mamo, nie daj, żeby złapał cię potwór – powiedziała. Odwróciła się i odeszła do salonu, gdzie dziadkowie oglądali telewizję. http://www.oczyszczanieorganizmu.net.pl już opanował; Cholera, byłem szczęśliwy, że chłopak się tym interesuje. Musisz zrozumieć, Rainie, to ostatnia rzecz, która nas jeszcze łączyła. Próbowałem z piłką nożną – po prostu nie był w tym dobry. Próbowałem z koszykówką, baseballem, siatkówką. Chłopak nie ma smykałki do sportu. Tylko by czytał, grzebał w komputerze, tego typu głupstwa... Nie wiesz, jak to jest, Rainie, kiedy pewnego dnia ojciec uświadamia sobie, że synowi, którego tak pragnął, w gruncie rzeczy dużo bliższa jest matka. – Wiedziałeś, że broń zginęła? Shep milczał, co było wystarczającą odpowiedzią. – Jezu, jak możesz być tak bystry i tak głupi jednocześnie? – Nie uważasz, że dosyć się już wycierpiałem? – Nie. Uważam, że George Walker dosyć się już wycierpiał. I że rodzice Alice Bensen dosyć się już wycierpieli. Do cholery! – Nie wiedziałem, Rainie. Trzy dni temu sprawdziłem, czy w sejfie jest broń. Nie było.

zapytała: – Powiedz mi, święty ojcze, a czy dawno odbyłeś zakonne postrzyżyny? Potężny chłop spojrzał na nią z góry, pomilczał chwilę – a może się odczepi? Zrozumiawszy, że się nie odczepi, burknął niechętnie: – Pięć lat. Pasażerka natychmiast przysunęła się pod sam łokieć kapitana, żeby wygodniej było Sprawdź duszach? Jeśli tak, to ciekawe. Ale podejrzewam, że przyczyna może być jeszcze bardziej niezwykła. Po pańskiej twarzy widać, że nie jest pan zblazowany. Ma pan żywe, gorące spojrzenie. Chyba że się mylę i błyszczy w nim tylko czysta ciekawość... Kobieta musi dać mężczyźnie do zrozumienia, że wydaje się jej nieskończenie interesujący, że ona tylko widzi, jaki jest wyjątkowy i do nikogo niepodobny, a już mniejsza, czy w dobrym, czy niedobrym sensie – na tym właśnie polega w istocie pierwsza reguła. Trzeba powiedzieć, że Polina Andriejewna nie musiała specjalnie udawać, bo zupełnie szczerze uważała, że każdy człowiek, jeśli przyjrzeć mu się jak należy, jest jedyny w swoim rodzaju i choćby dlatego interesujący. Tym bardziej osoba tak niezwykła jak Donat Sawwicz Korowin. Doktor badawczo przyjrzał się rozmówczyni, jakby oswajając się z przemianą, jaka w niej zaszła. Przemówił cicho, tonem zwierzenia: – Nie, psychiatrią zająłem się nie z ciekawości. Raczej z rozpaczy. Panią to naprawdę