bardzo by mi się podobało!

utrzymanie do końca życia. - Umilkła. - Wtedy wreszcie zdobyłam się na szczerość. To była dla mnie najtrudniejsza rzecz. Jeszcze teraz ciężko jej było o tym mówić. - Powiedziałam tacie, że prowadzenie motelu nie jest moją życiową ambicją. - Spochmurniała. - Bardzo to przeżył. Było mu przykro. Dla mnie też było to straszne, ale musiałam postawić sprawę jasno. Musiałam. Inaczej byłabym tak załatwiona jak moje koleżanki. Pierce postawił szklankę. Korciło go, by ująć Amy za rękę, ale powstrzymał się. Może to nie jest właściwy moment. - Rozumiem - wymamrotał. Amy uśmiechnęła się blado. - Tata przez kilka dni prawie się nie odzywał - rzekła. - Z czasem powoli się pogodził. To on http://www.ogrzewaniepodlogowe.biz.pl/media/ nikogo więcej. – Rodzice Lucy... – Są w Kostaryce. Wiem, bo odwiedziłam ich w styczniu. Ale ty jesteś ojcem Colina, jedynym żywym wspomnieniem po nim... a poza Lucy i wnukami nie masz żadnej innej rodziny. – I tak mieszkają w Vermoncie – rzekł Jack z niezamierzoną goryczą w głosie. – Przez ostatnie lata nie widywaliśmy się zbyt często. – Ach– mruknęła Sidney. – Co ,,ach’’? – zdziwił się Jack. – Jesteś zły na Lucy, że się wyprowadziła z Waszyngtonu. Jack, ona nie jest odpowiedzialna za twoje szczęście. Musiała ułożyć sobie życie bez Colina, podobnie jak ty. Ale z tobą to co

- Nie, nie. Umówiliśmy się, że jak jeden z nas zaśnie, to drugi go obudzi. Ten film już prawie się kończy, więc niech on jeszcze pośpi. Obudzę go, jak zacznie się nowy. Chłopczyk wziął od Amy szklankę i upił spory łyk. Sprawdź Victoria usłyszała w jego głosie ból. Wzięła w dłonie twarz męża i pocałowała go czule. Sinclair przywarł na chwilę ustami do jej ust, po czym odsunął się i wstał. - Ubierz się - powiedział. - Chcę ci kogoś przedstawić. 12 Gdy wychodzili z Grafton House, zbliżała się północ i nad ulicami wisiała gęsta mgła. Nie musieli iść daleko, więc zamiast brać powóz, ruszyli spacerkiem ku Hyde Parkowi, trzymając się za ręce. Choć o tej porze w Mayfair panował spokój,