ROZDZIAŁ DRUGI

że przestał on zwracać uwagę na Emmę i rozluźnił uścisk. Kate wstrzymała oddech. Nawet nie sądziła, że może się tak bać. Nie o siebie. Bała się, że Luke przeholuje i John zastrzeli małą. Milczała jednak, wiedząc, że tylko jeśli zdołają rozdrażnić Johna, mają szansę wyjść z tego cało. – Czy dlatego zabiłeś senatora Jacobsona? Z zazdrości? A co z Clarkiem Russellem? – Zazdrosny o Jacobsona czy Russella? – John skrzywił się z niesmakiem. – Nie wygłupiaj się. Jacobson to był przypadek, a Russell wsadził nos w nie swoje sprawy. Musiałem go ukarać. – Wciąż to powtarzasz. Wszystkich trzeba ukarać. Czy dlatego, że zraniliśmy uczucia małego Johnny’ego? Czy dlatego, że twoja dziewczyna zwiała od ciebie, gdy tylko zrozumiała, że jesteś psychopatą, który wykorzystał jej dziecięcą niewinność? – Zamknij się! – John wrzasnął, krzywiąc się z wściekłości. – Zamknij się i oddaj mi ten pieprzony notes! – Proszę bardzo. – Luke uniósł go do góry. – Kiedy tylko oddasz Emmę. – Chcesz tę sukę? Już ci ją daję. A potem wpakuję ci kulę prosto między oczy. http://www.pan-okulista.edu.pl współczuć, gdyż ich rozwiedziona matka poświęcała im niewiele uwagi. Jednak nie chciała przez całe życie zajmować się dziećmi. Na szczęście oszczędziła trochę pieniędzy, to też mogła na razie nie podejmować żadnej pracy i rozpatrzyć się w sytuacji. Wiedziała, że z łatwością uzyska kredyt hipoteczny na swoje maleńkie jednopokojowe mieszkanko w Berkshire. Ponieważ zaś ukończyła kurs gotowania, mogła tez w każdej chwili zatrudnić się w którejś z niezliczonych londyńskich restauracji. Lecz dręczył ją nieokreślony niepokój i odczuwała mglistą potrzebę jakiejś odmiany, toteż postanowiła polecieć na parę dni do Rzymu i odwiedzić swego brata Sama, który był tam współwłaścicielem niewielkiego hotelu. Czekając na wejście do samolotu, przyglądała się współpasażerom. Większość wybierała się na urlopy i była ubrana w

i dalej patrzyła na płynącą wodę. Jej rozpacz poruszyła serce Jacka. Niepotrzebny był mu jasnowidz, żeby poznać przyczynę. Kłopoty finansowe. Wyglądało na to, że Malinda ma ich aż za wiele. Ujął ją za łokieć i sprowadził po schodach, usuwając jej sprzed oczu obraz zniszczenia. Sprawdź odrabiają lekcje, nakrywają do stołu, sprzątają po sobie. Ale Jack nie lubił zmian. Nauczyło go tego małżeństwo z Laurel. Nagle zdał sobie sprawę, w jakim kierunku zdążają 72 JEDNA DLA PIĘCIU jego myśli. Złość. Niechęć. Uraza. Dobrze znał te uczucia. Nie, to bez sensu, pomyślał. Zatrudnił Malindę do opieki nad dziećmi i ona dokładnie to robi. A jeśli przy okazji dokonała w domu paru zmian, to cóż? Jego na pewno nie będzie próbowała zmienić. A poza tym wraca dziś do domu. Prawdopodobnie zaraz po kolacji. Wyraźnie mu to powiedziała, kiedy