rozpłakała się z ulgi. A gdy tak szlochała, poniosła oczy ku niebu, które

- Poczekaj w samochodzie - poprosił, gdy wysiadł, a Kelsey przesiadła się za kierownicę. - Za chwilę wrócę. Poszedł do kawiarni. Przyniósł dwie filiżanki kawy i poranną gazetę. - Kelsey, błagam cię, jedź prosto do domu. Będę jechał za tobą. - Dane, jest biały dzień, a ja się nie rozbieram na scenie ani nie zaczepiam mężczyzn na ulicy. Prowadzę spokojne, nudne życie. Najwięcej emocji przeżywam, kiedy zaczynamy nową kampanię reklamową. - Może i tak, ale masz skłonności do odwiedzania różnych psychopatów. Obiecaj mi, że pojedziesz prosto do domu. Skinęła głową, poczekała, aż Dane dotrze do jeepa, i ruszyła. Jechał za nią, tak jak przyrzekł. Kretyński pomysł. Kompletnie już trzeźwy, Andy Latham wiedział, że postąpił głupio. http://www.podloga-drewniana.info.pl/media/ tylko miejsce. Na oczach Kelsey Dane nachylił się i sam wsunął dłonią banknot. Uśmiechnął się do dziewczyny. Ta patrzyła na niego chyba dłużej niż na innych ofiarodawców. Kelsey zorientowała się, że zaciska zęby i usiłuje patrzeć na szklankę, tak jakby była świadkiem czegoś niekoniecznie seksualnego, lecz na pewno intymnego. Była wściekła na Dane'a, choć rozum mówił jej, że nie ma powodu. Dane to dorosły mężczyzna bez zobowiązań. Może sobie chodzić do takich klubów i wkładać banknoty za majtki komu chce. Miała ochotę rozbić mu szklankę na głowie.

Kelsey nagle wstała. 228 - Chodźmy. Podwiozę cię do twojego samochodu. - Nie. - Kto tym razem oszalał? To moje mieszkanie i nie zapraszam cię na noc. Podwiozę cię albo pojedź Sprawdź otrzymał to przyzwolenie, przesunął dłonią wzdłuż jej pleców, drugą zaczął gładzić ją po twarzy, gdy tymczasem ręce Jessiki wędrowały po jego karku, po barkach, dotykając, masując, pobudzając... Wreszcie przerwał pocałunek, by móc zajrzeć jej w oczy. Oddychał szybko, nierówno, samym wzrokiem zadając pytanie. Jessica ujęła jego twarz w dłonie, jakby potrzebowała upewnić się, że wzrok jej nie zawodzi, że to wszystko dzieje się naprawdę, a tym gestem dała mu milczącą odpowiedź. Mogli nadal sobie nie ufać, lecz nie miało to żadnego znaczenia w obliczu namiętności, jaka nimi powodowała. Wziął ją na ręce, wydała mu się lekka jak piórko, bez wahania wszedł do jej pokoju i złożył na łóżku, gdzie na świeżej białej pościeli kładła się czerwonawa poświata. Oboje mieli na sobie szlafroki, które rozchyliły się z łatwością, odsłaniając ciała. Dotykała go, z każdą chwilą