- Westland, otwieraj! Muszę z tobą natychmiast pomówić! - krzyknął hrabia Lieven.

- Rozumiem. - Becky patrzyła w talerz. Alec się roześmiał. - Teraz to ja cię zaszokowałem. - Żartujesz sobie ze mnie, prawda? - Bynajmniej. W każdym razie miałem łatwiej niż Jack, drugi z kolei syn. Pierwsza wpadka mamy, i to niemała! Niezłego kochanka sobie wybrała, żeby odpłacić jego wysokości pięknym za nadobne. Prawdziwym ojcem Jacka był irlandzki pięściarz zwany Twardzielem z Killarney. - Dobry Boże! - W każdym razie Jack odziedziczył po nim ducha walki, no i pięści jak kule armatnie. Przydały mu się. Bił się ze wszystkimi smarkaczami, którzy przezywali naszą drogą matkę „nierządnicą Hawkscliffe'ów”. Becky przymknęła na moment oczy. Chyba życie Aleca nie wyglądało tak różowo, jak wcześniej sądziła. On zaś zagłębił się wygodnie w fotelu i patrzył na nią z rozbawieniem. Ku portretowi matki spojrzał chwilę później z wyraźną niechęcią. - Kiedy miałem dziewięć czy dziesięć lat, siadywałem nieraz przy niej, podczas gdy ona przygotowywała się do kolejnego przyjęcia. Widziałem, jak się maluje, jak zakłada biżuterię. Mówiła mi zawsze, kto się pojawi na tym balu. - Byłeś do niej przywiązany. - Przywiązany? Była dla mnie wszystkim. Od małego nazywała mnie swoim http://www.pracowniaemg.com.pl - Bardzo dobrego. Cudownego - odparł ledwo dosłyszalnie, całując ją z przejęciem. - Nie mogę z tobą zostać na zawsze, Alec. - Możesz. Oczywiście, że możesz. Zastanów się nad tym. Nagle zdała sobie sprawę, że już go więcej nie zobaczy i zebrało się jej na płacz. Michaił nie może się dowiedzieć, kim stał się dla niej Alec Knight. Objęła go jeszcze mocniej, wczepiła się wręcz w niego w przypływie desperacji. - Becky, nie można się tobą nacieszyć - westchnął kilka minut później, wspierając się o nią muskularną, zwilgotniałą i ciepłą od jej ciała piersią. - Jesteś po prostu niebiańska. Spójrz na mnie, kiedy będziesz zbliżać się do końca, chcę to odczuć razem z tobą. Chcę patrzeć wtedy na ciebie. Pozwól, żeby tak się właśnie stało. Dopiero wtedy zaczęła zdawać sobie sprawę, że coś ją jeszcze czeka, że satysfakcja przerodzi się teraz w błogość, a błogość w ekstazę. Jej jęki przybrały na sile, brzmiały coraz ostrzej, były coraz częstsze. Alec wchodził w nią coraz głębiej i kurczowo objął ją ramionami.

inaczej niż na prowincji, gdzie mogła się cieszyć swobodą. W Londynie samotną dziewczynę - zwłaszcza po zapadnięciu zmroku - powszechnie brano za ulicznicę. Pewnie dlatego nikt nie chciał jej pomóc. Pierwszą osobą, która jej to uświadomiła, był jubiler. Wstąpiła do niego tuż po przybyciu do Londynu. Wyciągnęła z zanadrza wielki rubin i spytała, ile jest wart. Rzucił okiem na jej zniszczone odzienie, wyraźnie podejrzewając ją o kradzież klejnotu. Zażądał Sprawdź - Nie wiedzieliśmy z początku, kim jest. Zdołał nas zaskoczyć w ciemności. - Czy Westland go przyjął? - Tak, wasza wysokość. Rozmawiali ze sobą przez jakiś czas. lady Parthenia też tam z nimi była. Westlandowie musieli nas jakoś wypatrzyć, bo Nieludow wymknął się z rezydencji. Zabił Borysa i Jurija, a Władimira pojmał. Jedynie ja zdołałem uciec. - Tylko z jednego powodu car mógł go na mnie nasłać - syknął Michaił, przypominając sobie, że od dawna nie miał już żadnych wieści z Rosji. Z trudem zachował spokój. - Widocznie wykryto spisek. - Stało się coś gorszego! Nieludow wezwał na pomoc miejscowy garnizon. Po tym, jak się na nas rzucił, pobiegłem do hotelu, myśląc, że zastanę tam waszą wysokość po turnieju. Mają co najmniej dwudziestu dragonów, uzbrojonych po zęby. Tylko czekają, żeby pojmać waszą wysokość! - Niech to diabli! - Michaił rąbnął pięścią w drzwi, kalecząc sobie przy tym palce. -