- Już? Jest wcześnie.

faceta, który by się z nią nie spotykał. Wszystko, czego się dowiadywała, budziło w niej niepokój. Nie było osoby, która by nie mówiła, że nie ma się czym przejmować. Poznawała coraz lepiej tryb życia przyjaciółki, który rzeczywiście mógł wszystko tłumaczyć. Ją jednak - przeciwnie niż innych - napawał niepokojem. Woda szybko się skończyła. Kelsey nabrała ochoty na kawę. Cindy miała rację, klub był naprawdę fajny. Poza salą gimnastyczną w zachodnim skrzydle hotelu znajdował się również gabinet odnowy biologicznej. Bar zaopatrzono we wszystkie soki, o jakich można 108 było zamarzyć, i mnóstwo ziołowych herbat. Samo zdrowie. Chciała wypić kawę. Mocną, z kofeiną. Pomyślała o przejściu do baru w holu hotelu, gdy nagle usłyszała: - Kelsey? Kelsey Cunningham? To ty, prawda? http://www.prawo-medyczne.edu.pl że były umówione. Przyszła do mnie, potem wybrała się do Andy'ego Lathama. Inna przyjaciółka zatelefonowała wtedy do mnie i poprosiła, żebym tam pojechał, nie dlatego, żeby coś się działo, tylko na wszelki wypadek, bo Latham - jak już powiedziałem - to kawał sukinsyna. My, przyjaciele Sheili, uważamy, że molestował ją, gdy była dzieckiem. 333 Potem Latham przyjechał do mnie, kiedy mieliśmy piknik. Wyrzucił na ziemię zgniłe ryby. Oskarżył nas, albo mnie, o podrzucenie ich pod jego drzwiami. - Zrobiłeś to? - Daj spokój, Hector, co ty sobie wyobrażasz?

porządek, ale czasem rzeczy stają na głowie. - Czyli wierzysz w istnienie wampirów. - Tak. - Ale... ale jak to możliwe? - Istnieją różne światy, które zazwyczaj egzystują obok siebie, ale czasem dochodzi do kolizji pomiędzy naszym światem a innym. Co Sprawdź czegoś takiego. - Jest już ta kawa? - zapytał Nate. - Na to wygląda. Nalej też mnie. Na nieoczekiwany dzwonek telefonu Larry drgnął. - Kto u diabła dzwoni o tej porze? - zapytał. - No tak, druga nad ranem - zgodziła się Kelsey. - Odbierz. Larry podniósł słuchawkę. Głos Cindy rozbrzmiewał na tyle silnie, że wszyscy go usłyszeli. Zapytała Larry'ego, co robi o tej porze u Kelsey. - Pora to rzecz względna - odpowiedział. - Kiedy wcześniej rozmawiałem z nią przez telefon, była