na nią, potrzebuje jej. Musi zapomnieć o sobie i o wyzna

- Może się zobaczymy, zanim wrócę do Paryża. Na pewno nie. Sophie za dużo wiedziała o jego niecnych postępkach, a za mało o powodach, dla których tak się zachowywał. Nie chciał ranić żony. - Może - odparł wymijająco i zaciął konie. Gdy znaleźli się w bezpiecznej odległości, Victoria zerknęła na niego z ukosa. - No więc, powiedz mi, czy ty... - Przepraszam. Mam nadzieję, że nie wprawiłem cię w zakłopotanie. - Nie, tylko chciałabym wiedzieć, czy świadomie złamałeś jej serce. - Nie złamałem jej serca. Nie wątpię, że Sophie je ma, ale jest ukryte głęboko pod żądzą sławy i upodobaniem do młodych, bogatych mężczyzn. - Ale ty... byłeś z nią, prawda? Sposępniał. - Potrzebowałem jej zaufania. Nic głębszego nas nie łączyło. - W takim razie bardzo mi przykro. http://www.przydomowaoczyszczalnia.net.pl/media/ czasu, niż przypuszczał. Wypytał kamerdynera, zajrzał do połowy klubów przy Pall Mail i wreszcie doszedł do wniosku, że "wicehrabia mógł pojechać do swojej wiejskiej posiadłości. Wiedział, że póki John Madsen nie znajdzie się w areszcie, Kingsfeld nie poczuje się pewnie i Victorii nadal będzie grozić niebezpieczeństwo. Postanowił wrócić do Madsen House i zmusić kamerdynera, żeby zdradził miejsce pobytu swojego pracodawcy, gdy nagle na granicy Hyde Parku dojrzał wierzchowca Marleya. - Dzięki Bogu - mruknął pod nosem i puścił Diable w galop.

Osiem, dziewięć, dziesięć! Szukam! Paolo przylgnął do niej mocno i zachichotał radośnie. R S Federico musiał go usłyszeć, bo uśmiechnął się lekko, jednak nie dał po sobie niczego poznać. Poszedł dalej ścieżką okrążającą ogród, z udaną paniką nawołując chłopców. Sprawdź - Jak dobrze go znałaś? - Był trochę od ciebie starszy, prawda? Victoria nie spieszyła się z odejściem ani nie puściła jego ręki. Przyciągnął ją do siebie i nachylił się powoli, żeby dać jej czas na ucieczkę. Nie ruszyła się z miejsca, więc pocałował delikatnie jej ciepłe wargi. - Tak. Ponad dziesięć lat. Miał prawie czterdzieści. On i babcia praktycznie wychowali Kita i mnie. - Przesunął dłonią po jej podbródku. - Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Dobrze się znaliście? - Nie. Grono moich znajomych chyba było dla niego zbyt hałaśliwe.