- Oczywiście lubię zajmować się swoimi podopiecznymi.

Zachował rozwagę i zimną krew. To dowodzi, że może mu zaufać, może na niego liczyć. W każdej sytuacji. Była mu wdzięczna. Niewiele brakowało, a uległaby mu. Nie wykorzystał jej słabości. Ceniła go za to i podziwiała. Gdyby mogła mu się odwdzięczyć... - Czy to nie zadziwiające - przerwała ciszę - jak wielki wpływ wywarła na nasze obecne życie przeszłość? - To prawda - odparł, napełniając jej kieliszek. Uśmiechnęła się leciutko. - Ale też zadziwiające jest to, jak różnie ta przeszłość ukształtowała każde z nas - dodała. Pierce popatrzył na nią i zmarszczył czoło. Chyba nie był do końca pewny, do czego próbowała nawiązać. - Popatrz na siebie i na swoją siostrę - zaczęła wyjaśniać. - Mieliście tych samych rodziców, byliście podobnie wychowywani. A jednak http://www.psychoterapeuta-kolobrzeg.pl W ten sposób Mowery chciał mu pokazać, że ma dostęp do jego najbliższych. Jack wyłączył komputer i odczekał chwilę, aż ból w klatce piersiowej się zmniejszył. Gdyby dostał ataku serca, czy to by powstrzymało Mowery’ego? A może w dalszym ciągu prześladowałby Lucy i dzieci, wyłącznie z zemsty i dla satysfakcji? Nie mógł zadzwonić na policję. Teraz już było za późno na działanie oficjalnymi kanałami. Trzeba to było zrobić od razu. Sięgnął po notes z telefonami, przerzucił kartki i znalazł numer, pod który miał prawo zadzwonić o każdej porze dnia i nocy. – Redwing Associates.

rozluźniła. A zatem chyba coś mu się wydawało. - jeśli chodzi o szkołę. - Poruszyła się na leżaku. - Po śmierci mamy całe miasteczko pospieszyło nam z pomocą. Siostry oblatki, które prowadziły szkołę parafialną, zaproponowały Sprawdź A więc tu jest pies pogrzebany, pomyślał Sebastian. – To dlaczego nie pojedziesz? Mama przecież ci pozwoli. Chłopiec znów zaczął płakać. A niech to, pomyślał Sebastian, po raz pierwszy w życiu zły, że się nie pomylił. Oparł głowę na ramionach i wpatrzył się w wodę omywającą kamienie. – J.T., twój ojciec był moim przyjacielem. W ostatnich latach przed jego śmiercią nie widywaliśmy się tak często, jak byśmy chcieli, ale jedno wiem na pewno. On chciałby, żeby w twoim życiu byli mężczyźni tacy jak Rob i ja. – Wiem. Nie o to chodzi. – Nie zapomnisz go, J.T. – powiedział cicho. – Nigdy go nie zapomnisz.