wyciąłem kilka dodatkowych dziurek.

- Pan Allbeury powiedział, żebym przekazała panu swoją odpowiedź. - Owszem. Ewentualnie zadała mi jakieś pytania. - Zgadzam się. Novak omal nie podskoczył. - To super! - Naprawdę? - Tak sądzę. - I po chwili spytał: - Jest pani pewna? - Jak zauważył pan Allbeury, nie mam wyboru. - Czy to ma być tylko dla pani i Iriny? Czy także dla pani matki? - Tylko dla nas dwóch. - Ściszyła głos. - Wiem, że jeśli powiem mamie, to będzie próbowała mnie odwieść od tego zamiaru. Ona nic nie wie o... - O Irinie - dokończył Novak. - Rozumiem. - Ale ona nie zrozumie. Od rozpaczy w jej głosie chciało mu się płakać. Takie smutne kobiety zawsze wytrącały go z równowagi. Clare nazywała go wielkim mięczakiem, ale Mike wiedział, że lubiła u niego tę cechę, gdyż http://www.recidivist.pl/media/ że nie uniknie tej rozmowy; wolała już mieć to za sobą. - Dobrze, ale nie mam zbyt wiele czasu - powiedziała, wyjmując dziecko z wózeczka. - Danny niedługo się zmęczy i będę musiała położyć go spać. Usiedli przy stoliku w kącie kawiarni. Siedzący na kolanach Carrie Danny niebezpiecznie wyciągał łapki do jej filiżanki z kawą. Odsunęła krzesło od stolika, żeby malec nie mógł dosięgnąć filiżanki, po czym spojrzała na Nikosa. Ani myślała pozwolić sobie na przypuszczenie, że ten człowiek rzeczywiście mógłby jej zabrać Danny'ego. Pół roku temu zawiadomiła rodzinę Leonidasa o wypadku i o terminie pogrzebu. Gdyby Nikos rzeczywiście pragnął się zaopiekować

u niego słychać, jak się czuje, jak sobie radzi. Tym bardziej że miał już swoje lata i mieszkał sam. - Buck Tanner był zdrowy jak koń i doskonale potrafił zadbać i o siebie, i o własne interesy. - Widać nie był taki zdrowy, skoro umarł. - Umarł na zawał. Nie pomógłbym mu, nawet gdybym Sprawdź dłoń. Novak zszedł do nich z płaszczem nieprzemakalnym. - Musi robić za koc, bo nie mam nic lepszego. - Przykucnął z drugiej strony i delikatnie okrył leżącą. - Kim, do diabła, był ten wariat? - spytała, wściekła na swoją bezbronność. - Po prostu ktoś, kto chyba mnie nie lubi - odrzekł Allbeury. - Powinna pani z nim sympatyzować. - Punkt dla pana. - To mąż Lizzie Piper, prawda? - spytał Novak prawnika, pojąwszy wcześniej, czemu twarz Wade'a wydała mu się znajoma. - Ten chirurg?