łazienek.

– Te wszystkie wyszukane maszynki do zabijania, które ogląda się na filmach, to tylko Hollywood – mruknął Kondor, ładując raz jeszcze pistolet. – Dla zawodowca najważniejsza jest prostota. Podszedł do linii, w ciągu paru sekund opróżnił magazynek i wrócił do Luke’a. – Pistolet, nóż, garota – wyliczył. – Proste, skuteczne i funkcjonalne. W trakcie mówienia załadował broń. Była to dla niego czynność tak naturalna, że nawet nie musiał o niej myśleć. – Chodzi o to – ciągnął – że zawodowiec musi skupiać się głównie na skuteczności, ale też zastanawiać się, na ile jego broń jest praktyczna i trudna do zidentyfikowania. Na przykład pańska jedenastomilimetrówka jest doskonała, jeśli tylko przyzwyczai się pan do odrzutu. Powiedzmy, ma pan bandytę w domu i tylko jeden strzał. Trzeba faceta unieszkodliwić, a Bóg jeden wie, w co pan trafi. – Dziękuję za wiarę w moje możliwości. Kondor spojrzał na niego i zaśmiał się krótko. – Pistolet to tylko narzędzie. Nie kochanka albo przedmiot kultu. Nie wolno się do niego przywiązywać. Do każdej akcji bierze się nową broń. Nigdy nie wykorzystuje się jej powtórnie. – Naprawdę? – zdziwił się Luke. – Tak, bo w innym wypadku ktoś mógłby połączyć ze sobą różne http://www.rehabilitacjadzieci.net.pl Wypił łyk piwa, powracając myślami do swojej nowej powieści i jej bohaterów. To właśnie z jej powodu czekał w tym zapyziałym barze na faceta, który wcale nie musiał się tu pokazać. Chciał napisać o byłym zabójcy z CIA, który po zakończeniu służby potrafi już tylko mordować. Luke wiedział, że tacy ludzie istnieją, dlatego poprosił Toma Morrisa, który od wielu lat pracował w Firmie, o informacje. Tom przystał na spotkanie, bo był pod wrażeniem zarówno książek Luke’a, jak i jego hollywoodzkich kontaktów. Na początku Morris zaprzeczał istnieniu płatnych rządowych zabójców, ale kiedy Luke pokazał mu dokumentację dotyczącą zamachów na różnych polityków, w tym samego Fidela Castro, trochę zmiękł. Nie sądził, że Luke będzie tak dobrze przygotowany do rozmowy. Jednak jako pisarza interesowały go nie dokumenty, lecz sylwetki

chodzi nam o to, żeby oddać jak najwięcej dzieci do adopcji, bo pomoc rodzinom polega również na tym, żebyś sama mogła zdecydować, czy chcesz zatrzymać swoje dziecko. Jeśli w końcu tak się stanie, nikt nie będzie miał o to do ciebie pretensji. Nikt też nie będzie chciał zwrotu pieniędzy za pomoc. Zależy nam tylko na tym, żebyś była absolutnie szczera w tym, co robisz. Sprawdź - Proszę podać mi swój numer telefonu. Przemyślę to i dam panu znać. - Nie mogę sobie pozwolić na czekanie. Muszę mieć odpowiedź dzisiaj. Oczywiście wynagrodzę odpowiednio pani czas i umiejętności. Malinda miała co do tego wątpliwości. Jego wygląd nie uwiarygodniał takiej deklaracji. Dżinsy, sportowa koszulka i znoszona kurtka skórzana nie są chyba atrybutami nieograniczonego bogactwa. Nigdy nie sądź po pozorach. Malinda jęknęła w duchu. Znowu te truizmy ciotki Hattie. Chcąc nie chcąc zastosowała się do jej polecenia, zignorowała wygląd Jacka i skoncentrowała się na