Otworzył bez trudu oba zamki, został jeszcze łańcuch, więc cofnął się i naparł na drzwi, po czym z krzykiem ruszył przez dym do środka. - Zuzanno! Był przekonany, że ogień wybuchł na górze. Już wyciągał rękę, by zapalić światło, ale w porę się powstrzymał: ewentualna iskra mogła wywołać eksplozję. - Flic! Imogen! Chloe! To ja, Matthew! Nawoływał je cały czas, penetrując szybko parter, sprawdzając każdy pokój po kolei. Starał się działać metodycznie, choć dym i ciemność nie pozwalały mu biec. Nikomu nie pomożesz, jeśli rozwalisz sobie ten durny łeb. - Odezwijcie się! Gdzie jesteście? Wezwałem straż! - Matthew! Głos Flic dobiegał z góry. - Idę! - Rozkaszlał się, bo gryzący dym wpadł mu do gardła. Mokre szmaty. Przedostał się do kuchni, wpadł na krzesło i stłumiwszy przekleństwo, zamrugał kilkakrotnie piekącymi oczami. Gdzieś z prawej strony zaszczekał Kahli. - Cześć, stary! - Pies kulił się pod tylnymi drzwiami. - Już cię http://www.serwismedyczny.com.pl skupiając się na udowodnieniu Shey, że bardzo się myliła w jego ocenie. Dlatego pod koniec dnia nie tylko już bez problemów sprzątał stoliki, ale nauczył się obsługiwać wielką zmywarkę i kasę. Co prawda miał pewne kłopoty przy opłukiwaniu talerzy. Niechcący oblewał się przy tym wodą i to dlatego miał ciągle mokrą koszulę. Jednak generalnie dzień nie poszedł na marne. W każdym razie pomagierem kelnera mógłby już chyba być. Za to ściągnięcie do domu narzeczonej szło mu znacznie słabiej. - Jeśliby ci coś nie wyszło z rządzeniem, zawsze możesz
- Nie miałeś prawa - rzuciła ze złością. - Więc czemu mnie nie powstrzymałaś? Nie powstrzymała go, bo to, co robił, za bardzo jej się podobało. - Powiedziałeś, że nie będzie między nami zażyłości - odpowiedziała, unikając kłopotliwych wyjaśnień. - To nie zażyłość - wyjaśnił. - Chciałem tylko udowodnić Caterinie, że naprawę mamy zamiar się pobrać. Czyżbyś miała mi za złe tę małą lekcję daną twojemu dziewiczemu ciału? - Ja nie... Sprawdź do niej żadnych zobowiązań. Gdy już wszystko sobie wyjaśnią, skoncentruje się na Shey. Shey na pewno będzie się opierać, walczyć z nim na wszystkie możliwe sposoby, ale on się nie ugnie. Dopnie swego. Tego był pewien. - Parker? - Shey odetchnęła z ulgą na widok wchodzącej do kawiarni przyjaciółki, ale ulgę szybko zastąpiło poczucie winy. Wczoraj całowała się z jej narzeczonym. Wprawdzie Parker nie uważa Tannera za swojego narzeczonego i robi wszystko, by się z nim nie spotkać, jednak fakt