- Z pewnością ma pani rację, milady - odparła Clemency z powagą.

myślałeś, każąc tej biednej dziewczynie ubrać się w ten koszmarny strój! Pretensjonalność nie jest w twoim stylu! - W mieście... - zaczął, ale nie dane mu było skończyć. - Gdzieś mam to twoje miasto. - Camryn pogroziła mu palcem zakończonym starannie pomalowanym na krwisty odcień czerwiem paznokciem. - Pozbądź się go, Scott! W tej części świata nie każemy naszym nianiom ubierać się w dziwaczne mundurki. Uczynisz z biednej panny Tyler pośmiewisko! - Camryn! - Elly przywołała córkę do porządku. - Uważam, że to dodaje jej szyku. Zresztą spójrzmy prawdzie w oczy, kto kiedykolwiek przygląda się służbie? Niania to mniej więcej to samo co mebel w salonie. - To samo co mebel w salonie? - Craig pokręcił smutno głową. - Czasem myślę, że jesteś jeszcze większą snobką niż twoja matka! Scott zaśmiał się głośno. - Dobranoc. Mam nadzieję, że niedługo ponownie się zobaczymy. Gdy samochód zniknął za zakrętem, Scott wrócił do domu. Dochodziła północ, ale na dworze wciąż było ciepło. Księżyc skrył się za gęstymi chmurami i jedyne światło dochodziło http://www.soze.pl/media/ całował niejeden męŜczyzna, lecz chyba Ŝaden nie potrafił wzbudzić w niej takiej namiętności... Erika marudziła coś przez sen. Mark wrócił do realnego świata... Opamiętał się. Ta dziewczyna to istny ogień, groźny, niebezpieczny. Na tym etapie jego Ŝycia nie chciał się z nikim wiązać. Nie powinien był dopuścić do tego, co się stało. Alli, myślał, jest nie tylko uczuciowa, ale i namiętna. A sądząc po jej pocałunkach, nie zaznała dotąd prawdziwej rozkoszy. Poczuł zapach jej perfum - kuszący, uwodzicielski, bardzo zmysłowy. Chcąc narzucić sobie dystans wobec Alli, wstał i podszedł do łóŜeczka małej. - Mark, my... - Popełniliśmy błąd, Alli - rzekł sucho, sądząc, Ŝe odgaduje jej myśli. - Idź juŜ spać. Zobaczymy się rano. Kątem oka dostrzegł, jak wyciągnięta do niego ręka Alli zawisła w powietrzu.

- Alli? - Tak. - Będzie zarazem twoją asystentką, jak i niańką Eriki? Mark uśmiechnął się, wyobraŜając sobie zdziwioną minę Jake’a. - Nie, do biura wezmę kogoś, kogo mi poleci agencja, więc Alli będzie niańką na pełnym etacie. Sprawdź - JuŜ mi chyba wszystko powiedziałeś, Mark. - Proszę, wysłuchaj mnie, Alli. Odeszła od progu, by mógł wejść. Potem podszedł do okna i dłuŜsza chwila minęła, zanim spojrzał na nią. - Mam takie jedno wspomnienie, które zawsze będzie mi towarzyszyć: to był dzień, kiedy mama zabrała mnie i Matta na spacer. Wydaje mi się, Ŝe właśnie tego dnia lekarz powiedział jej, Ŝe mało juŜ jej czasu zostało. Znów popatrzył przez okno i znów wrócił do niej spojrzeniem. Opowiedziała nam historię o naszym dziadku - słyszeliśmy to juŜ nie raz - jak wzbogacił się na odkryciu ropy naftowej. Powiedziała teŜ, Ŝe marzył o tym, by nasze dzieci podjęły dzieło jego Ŝycia. Matka zmarła parę lat potem i wychowywał mnie ojciec, który nie wiedział, co to jest miłość. Wtedy podjąłem decyzję, Ŝe nigdy się nie oŜenię i nie będę miał dzieci.