razie, tylko Bentz posuwał się w tej sprawie do przodu.

nowy proces. A George, według pani adwokat, był z nią. Moim zdaniem coś tu śmierdzi, kumacie? – Nie wszyscy mają takie brudne myśli jak ty – żachnęła się Martinez. – Sam powiedziałeś, że to jego adwokat. – I bzyka się z nim, mówię wam. – Ściszył głos: – Niektóre kobiety kręcą te świry, wiecie, co mam na myśli. – Bzyka? Dorośnij wreszcie. Szkoła średnia to już przeszłość. – Martinez nie owijała w bawełnę. – A chciałeś powiedzieć, że... – Och, oczywiście. – Bledsoe posłał jej mordercze spojrzenie, ale Martinez się nie przejęła. Choćby nie wiadomo jak się starał, nie udało mu się zbić jej z tropu. – W każdym razie w stanie Kalifornia nie ma więźnia na warunkowym, któremu moglibyśmy to przypisać. Nikogo. Hayes czuł ciężar dochodzenia. Od śmierci bliźniaczek minęło zbyt dużo czasu. Trop wystygł, zresztą od początku nie był nawet letni. Morderstwo sióstr Springer zeszło z pierwszych stron gazet na dalsze, ale zabójca ciągle grasował na wolności. Sprawiedliwości nie siało się zadość. Bledsoe jeszcze nie skończył. – Rozmawiałem ze wszystkimi, którzy znali siostry Springer, prześledziłem ich kroki tamtego dnia. Funkcjonariusze rozmawiali z sąsiadami, przyjaciółmi, krewnymi. Szukaliśmy związku między nimi a bliźniaczkami Caldwell. Nic. – Potarł twarz dłonią. – Co oznacza, że http://www.spzagorz.pl/media/ Czuł w głowie pulsowanie, miliony pytań przebiegały mu przez głowę. Kim ona jest? Dlaczego to robi? Skąd się wzięła? – Przez ciebie zginęły dwie kobiety. Coś błysnęło w jej oczach. Cofnęła się. – Co? Zginęły? Nie. – Shana McIntyre zamordowana we własnym basenie. Słyszałaś o tym, prawda? Wydawała się naprawdę wstrząśnięta. – Myśli pan, że ja... ? Boże, nie. Nie miałam z tym nic wspólnego. – ALorraine Newell? Pamiętasz ją? Patrzyła na niego pustym wzrokiem, jakby nigdy o niej nie słyszała. – Ona także nie żyje. Oberwała wczoraj kulkę w głowę. Zaraz po tym, jak do mnie zadzwoniła. Widziała cię wczoraj, pewnie na krótko przed tym, jak ją zastrzeliłaś. Traciła pewność siebie. – Nic o tym nie wiem.

numeru dzwoniła do niego kobieta podszywająca się pod Jennifer, ale okazało się to niemożliwe – posłużyła się telefonem na kartę, nie do wykrycia. Dlatego tak bardzo upodobali je sobie przestępcy. Nie miał co robić, a umierał z głodu. Kupił gazety i podjechał do knajpki, w której przez cały dzień serwowano dania śniadaniowe. Głos Patsy Cline zagłuszał szczęk sztućców i gwar rozmów. Sprawdź A najpierw sama cię tu zwabiła... to jej plan. Nie miej wyrzutów sumienia... jeszcze nie. Zresztą jej tu nie ma. Jesteś sam. Głosy nad głową przybierały na sile, było ich coraz więcej, choć ze względu na mgłę wydawały się niesamowite, bezcielesne. Nie ma jej tu. i nigdy nie było. Wszystko sobie wyobraziłeś. Czerwona sukienka to symbol. Jennifer, która skacze w bezdenną czerń z upiornego molo... Dobry Boże, co z nią? Teraz wyraźnie słyszał krzyki na molo. – Widziałem go, mówię wam. Facet skoczył! – Widziałeś? W takiej mgle? – Tak! Jakiś wariat skoczył z poręczy. – Z poręczy, powiadasz. Barney, znowu piłeś. – Na rany boskie, mówię wam, jakiś facet skoczył z molo!