- Och, zamknij się, durniu, nie masz o niczym pojęcia! On wciągnął

robi kobieta, staje się naznaczona za to samo. Powiedziała mi kiedyś, że jest głosem swojej płci. Kelsey patrzyła na niego obojętnie, gdy kontynuował: 107 - Chodzi mi o to, że nie masz powodu do niepokoju. Jeśli Sheili spodobał się jakiś facet, który akurat wyjeżdżał na Alaskę, mogła się z nim wybrać. - Zatelefonowałaby do mnie. Ricky wzruszył ramionami i zmienił temat. Zapytał, co robi wieczorami, spędzając wakacje na Keys. Był miły i wyglądał cholernie atrakcyjnie. Zawahała się. Jego zaproszenie na kolację dla każdej kobiety mogło stanowić pokusę. W końcu dała niejasną odpowiedź i uciekła do holu. Kupiła butelkę wody i usiadła w fotelu, czekając, że przejdzie jej ból mięśni, którego się nabawiła, usiłując nadążyć za Cindy. Przeklinała fakt, że Dane Whitelaw wrócił do Zatoki Huraganów. Zastanawiała się, czy gdyby nie to, nie wybrałaby się gdzieś z Rickym. http://www.stomatologia-krakow.net.pl/media/ Potem przypomniała sobie, że zostawiła otwarty schowek. Szybko odłożyła fotografię na miejsce i przykryła deską. Dygotała, ale nie potrafiła tego pohamować. Starała się myśleć. Zdjęcie i deskę odłożyła na miejsce. Broni nie ma. On może w każdej chwili zjawić się na górze. Nie opanuje się. Nie uda jej się zataić, że wykryła prawdę. Prawdę o mordercy. Mordercy o chorym umyśle, który przechowuje zdjęcie swojej ofiary jako trofeum. Ruszyła do drzwi. W torebce miała telefon komórkowy, ale torebka leżała chyba w jadalni, w której

było tak, jakby przez miasto przeszła wojna, miną lata, zanim niektóre z dzielnic wrócą do normalności, więc naprawdę nie życzymy tu sobie żadnych niepożądanych atrakcji. Jeśli tylko będę pana potrzebował albo uzyskam jakąś informację, która pomoże panu wesprzeć policję, natychmiast do pana zadzwonię. O której ma pan wykład? - spytał, zmieniając temat. Sprawdź wszedł do domu. Od razu ruszył w kierunku łodzi. ROZDZIAŁ DWUNASTY Kelsey leżała na pokładzie. Nad nią rozpościerało się niewiarygodnie błękitne niebo. Larry wspomniał, że choć od kilku dni w prognozach ciągle była mowa o sztormie, niż będący jego ośrodkiem, nazwany Hannah, wędrował ku Karolinom. Pomimo to Kelsey pomyślała, że takie właśnie piękne niebo poprzedzało często wichurę i deszcz. Wszyscy byli niewyspani, ale na morzu czuli się dobrze. Postanowili odwiedzić popularne rafy, otaczające morski rezerwat. Wody tego chronionego obszaru, na którym zakazano połowów, nadawały