i już na parkingu z wściekłością wdepnął hamulec. Jorge patrzył na niego z niedowierzaniem. - Nikogo nie zamordowałem. O czym ty w ogóle mówisz? - O striptizerkach. Ofiarach krawaciarza. Jorge pokręcił głową. - Pomyłka. Jestem winny, ale nie tego. Dane przez chwilę milczał. - Ktoś widział, jak wrzucasz coś do oceanu, Jorge. Chciałbym wiedzieć, co to było. - Nigdy nikogo nie zamordowałem - powtórzył Jorge. Dane nie patrzył na niego. - Dziewczyna z klubu, w którym pracowała Cherie Mardsen, widziała cię tam. Wielokrotnie. Także tej nocy, gdy zniknęła Cherie. Jest tego tak pewna, że może zeznawać w sądzie. Jorge najpierw się roześmiał. Potem zatopił twarz w dłoniach. - Z którą dziewczyną rozmawiałeś? http://www.stomatologkrakow.biz.pl - Zrozumiałam. Głowa Nate'a znów wycofała się z pola widzenia. 131 - Pomogę ci - zaproponował Dane. Zamknął szufladę i ruszył do kuchni. Poszła za nim, zabierając po drodze paczki z bułkami. - Upewnij się, czy kurczaki są naprawdę upieczone - upominała go Cindy. - Dobrze, nie bój się. Wyszli na dwór. Kelsey zaczęła nakrywać stoły. Mężczyźni rozmawiali o swych ulubionych miejscach, gdzie biorą ryby. W drzwiach ukazała się Cindy, niosąc turystyczną lodówkę. Dane rzucił się
- Dziękuję, Jorge. - Co teraz? - Być może Marisa będzie musiała złożyć zeznanie. - W sądzie? - przeraził się Jorge. - Przecież jest tu legalnie, prawda? - Tak. Sprawdź - Żaden z was nie ma pojęcia, jak to jest być mną. A co do mojej krucjaty... Och, Dane! Ty po prostu nie wiesz, jakimi skurwysynami mogą być mężczyźni. Potem wyszła. Boże, potrzebowała pomocy! A ja tego nie zauważyłem, nie wiedziałem, jak bardzo potrzebuje. Wtedy widział ją po raz ostatni. Żywą. A teraz... Nagle spociły mu się dłonie. Co zabójca zrobi teraz, żeby pogrążyć go jeszcze bardziej? Musiał dotrzeć do prawdy. Andy Latham mieszkał od strony zatoki. Kelsey to cieszyło, choć właściwie nie miało większego znaczenia. Z uwagi na swoją wielkość, Key Largo