Przy jedenastym dołku Matthew poczuł, że ma już dość. Po pierwsze,

Bezceremonialność tego pytania odebrała mu na chwilę mowę. - Bo kiedy żeniłem się z Karo, nie dodałem do przysięgi zastrzeżenia w rodzaju: „Ale jak umrzesz, zrzucę z siebie całą odpowiedzialność i zostawię twoje córki na pastwę losu". Chociaż one pewnie klaskałyby z radości, widząc, że się pakuję. - Może tak, a może nie. W każdym razie może nie tak głośno, jak przypuszczasz. Obrzucił ją szybkim spojrzeniem. - Wspominały coś? - O twoim wyjeździe? Niezupełnie. - Więc o czym? - Chloe zaczęła wypytywać, jak teraz wszystko będzie wyglądało. Moim zdaniem, ona się boi, że jakakolwiek zmiana zrujnuje jej życie. - Biedna mała... - Imogen nic nie mówiła, natomiast Flic ni z tego, ni z owego oświadczyła, że po prostu nie widzi już przyszłości. Podobno przedtem potrafiła wyobrazić sobie prawie każdą sytuację, a nawet „przykroić ją" (to jej własne słowo) do własnych potrzeb. - Albo nawet ją stworzyć - dokończył Matthew. http://www.stomatologwarszawa.org.pl Lord cały czas nieubłaganie ciągnął ją do otwartego okna. — To cię nauczy nie wściubiać nosa w nie swoje sprawy — powiedział szyderczo. Tempera poczuła, jak twarda krawędź parapetu wpija jej się w ciało. Lord wypchnął za okno jej głowę twarzą w dół. Przerażonym spojrzeniem ogarnęła stromy uskok i przepaść pod sobą. Oznaczało to kres wszystkiego. To była śmierć. Rozłożyła ramiona, by schwycić się framugi okna. Lord Eustace zdjął dłoń z jej ust, by rozluźnić uścisk jej palców na framudze, a ona zdała sobie sprawę, że jest bezsilna i bezradna jak lalka. Zaczęła krzyczeć. Wydawało jej się, że wypluwa z siebie

Matthew podniósł się wolno, czując falę mdłości. - Już jestem. - Ja też pójdę - zgłosiła się Sylwia. Także Chloe zaczęła wstawać. - Nie, koteczku - zaprotestowała jej babka - ty zostaniesz z Flic i z Imo. Sprawdź - Nie idę - oświadczyła szybko Imogen. - Ja także nie - dodała Chloe. - Wcale wam tego nie proponuję, ale czy nie powinnyśmy zatelefonować? - A mogłabyś? - poprosiła Flic. - Numer jest w niebieskiej książce przy telefonie - dodała Chloe. - Zaraz zadzwonię - obiecała Zuzanna, tłumiąc ziewnięcie. - A potem wszystkie sobie odpoczniemy. - Jesteś pewna, że z Groosi wszystko w porządku? - spytała Chloe. - Absolutnie. - Odpukaj! - poleciła Imogen. - Myślę, że teraz będziesz musiała złożyć porządne zeznanie na policji - powiedziała Flic do Imogen już na górze.