- Przykro mi - usłyszał. - Dopiero objąłem dyżur, ale

nie uszczknie nic z mojej fortuny, to pewne, ale jej bachor także niczego nie dostanie. - Sophie nie chciała pańskich pieniędzy - oburzyła R S się dotknięta do żywego Carrie. - Chciała spokojnie żyć u boku ukochanego mężczyzny. Nic więcej. Łzy stanęły jej w oczach, gdy sobie pomyślała, że to marzenie Sophie się nie spełni, że nie będzie mogła patrzeć, jak jej synek rośnie, jak się rozwija... Zamrugała powiekami. Nie chciała okazać słabości temu wstrętnemu człowiekowi. - Ten dzieciak nie jest moim wnukiem - dodał obojętnie Cosmo Kristallis. - Jest - stwierdziła Carrie, spoglądając z odrazą na Cosmo Kristallisa. - Robi mi się niedobrze, jak sobie o tym pomyślę, ale mimo wszystko Danny jest pańskim wnukiem. I nie życzę sobie, żeby wygadywał pan te wstrętne rzeczy o Sophie i o Leonidasie. - Ja tego dziecka nie uznam - powtórzył Cosmo Kristallis. - I nie próbuj się kontaktować z moją http://www.sun-technology.pl/media/ Wszystko było skończone. Nie udało mi się uratować Lena, beznadziejnie roztrwoniłam przeznaczoną do tego siłę, przez swoją głupotę zepsułam obrzęd – nawet nie potrafiłam zasłużyć na zaufanie swojego przyjaciela, przyjaciela wampira, z którym przez kilka dni dzieliłam uczucia i krew oraz chodziłam ramię w ramię. Odtąd Dogewa była zamknięta dla mnie na zawsze, a powrocie do Starminu nie chciałam myśleć. Byłoby dobrze, gdyby Lereena zabiła mnie teraz. A Władczyni tymczasem podeszła do drzwi, bez przeszkód odrzuciła belkę i otworzyła drzwi na roścież. ROZDZIAŁ 8 O wiele za późno przypomniałam sobie, że pracujący Krąg może zniekształcać albo niwelować zaklęcia. Po wąsach Rolara nie było już śladu, a moja kurtka, i już i tak zniszczona, stała się malowniczą kompozycją podartych łachmanów – wiele razy, machinalnie, rzucałam zaklęcia na dziury i plamy, że nie ruszone i oryginalne zostały tylko guziki i pas.

- Kto to jest inspektor Shipley? - dopytywała się Lizzie. Winda skrzypnęła złowieszczo. - Moglibyście się pośpieszyć? - Jeszcze chwila. - Niech pan się cofnie - polecił Keenan Allbeury'emu. - Proszę stanąć po drugiej stronie Sprawdź - Nikomu nie dałaś szans. - A twój ojciec? - Nie żyje - uciął Nik. R S Patrzyła na niego w milczeniu. Była zaskoczona i jednocześnie... jakby mu współczuła. - Bardzo mi przykro - powiedziała po chwili. - Niepotrzebnie - burknął Nikos. Nie życzył sobie współczucia, zwłaszcza od niej. Ojciec zmarł dwa miesiące temu, zaledwie cztery miesiące po śmierci Leonidasa. Sporo czasu zajęło Nikowi rozeznanie się w tej części rodzinnego majątku, którym do ostatniego dnia zarządzał Cosmo Kristallis.