doprowadziło Berdyczowskiego do załamania.

16 mai 1845, list wdowy Ramudy do prefektury policji „Jako przykładna obywatelka, kobieta o nieposzlakowanej opinii i wdowa borykająca się nie dość, że z synem gamoniem, to jeszcze tuzinem lokatorów kamienicy odziedziczonej po mężu przy rue Mouffetard 71, zwanej Pod Trzema Pchłami, składam niniejszym doniesienie na Adama Podhoreckiego, którego ku utrapieniu własnemu przyjęłam pod swój dach lat temu pięć. Znosiłam dotychczas jego osobę, gdyż choć Polak, czynsz płacił regularnie i burd nie wszczynał. Ale pod koniec roku ubiegłego, w drugim tygodniu grudnia, miarka się przebrała, bo sprowadził sobie trumnę. Wielka była, w drzwi się nie mieściła, więc żeby ją do sutereny wcisnąć, dziurę wyrżnął w ścianie. 56/86 http://www.weblustro.pl ofiary w powietrze i włożył smitha-wessona w rękę pułkownika, imitując samobójstwo. Teraz wracam do naszych przyjaciół, których drań nie zabił, tylko doprowadził do utraty zmysłów, co jest bodaj jeszcze straszniejsze. Gdybyś, Ojcze, widział, w jaką karykaturę człowieka przeobraził się tak chętnie karykaturujący innych Alosza! Jak mało rozumu zostało w przemądrym panu Matwieju! Grzech tak mówić, ale mnie na pewno lżej by było widzieć ich martwymi... Najobrzydliwsze jest w pseudo-Wasilisku to, że nie zadowolił się swoim okrutnym czynem i nie zostawił nieszczęsnych szaleńców w spokoju. Z mętnych słów Aloszy Lentoczkina można wywnioskować, że „widmo” nadal mu się objawia. Co zaś do Berdyczowskiego, to sama byłam świadkiem, a nawet ofiarą, kolejnej zbrodniczej próby zadeptania ostatniej iskierki rozumu, tlącej się wciąż w duszy pana Matwieja.

Nowy Ararat wydał się pani Polinie miastem miłym, roztropnie urządzonym, ale jednocześnie jakby nieszczęśliwym albo – jak je w myśli określiła – „biedniutkim”. Nie w sensie wyglądu ulic czy ubóstwa zabudowy – tu akurat wszystko było w idealnym porządku: 9 Niemodny (fr.). domy solidne, w większości murowane, świątynie liczne i wspaniałe, może tylko zanadto przysadziste, pozbawione uwznioślającego duszę pędu ku niebu, no a na ulice to wręcz można Sprawdź – Wyduś to z siebie. – Dziś rano miałem telefon od informatyków. Są problemy z odzyskaniem danych ze szkolnych komputerów. – Jakiego rodzaju problemy? Sanders uśmiechnął się z zaciśniętymi ustami. – To się wam spodoba. Jak już kiedyś mówiłem, okazało się, że Danny... – Że ktoś – poprawiła go Rainie. – No dobrze, że ktoś grzebał w dyskach. Usunięto pamięć podręczną i skasowano plik historii w przeglądarce. Ale to dość proste rzeczy i dla większości obeznanych z komputerami osób nie stanowią problemu, więc nasi spece byli jak najlepszej myśli. – Coś mi mówi, że jest gorzej, niż sądziliśmy. – Otóż, niestety tak. Za każdym razem, gdy ktoś odwiedza witrynę internetową, umieszcza ona w komputerze użytkownika plik – „Cookie”, żeby przy następnym