Poszli do działu krawatów na parterze, gdzie na życzenie Kat

zresztą do spółki z tobą i dziewczynkami. Potraktujemy go jak domowe biuro. 21 - Swoją papierkową robotę załatwiam w Cichym Pokoju. A ty nie jesteś żadnym „nowym", tylko moim mężem. Raz jeszcze uderzyło go, jak bardzo jest wrażliwa, zwłaszcza na punkcie cudzych uczuć. - Nowym mężem. Który wolałby na wstępie nie zadzierać z pasierbicami, rujnując ich plany. Córki Karoliny nie przywitały ich w domu, ponieważ Sylwia Lehrer, nowa teściowa Matthew, jeszcze przed ślubem zaproponowała, że zabierze je do siebie, aby tę pierwszą noc w Aethiopii spędzili sami. - Nie zniósłbym, gdyby dziewczynki uznały, że uważam je za przeszkodę - powiedział Matthew Karolinie. - Wcale tak nie myślą - uspokoiła go natychmiast. - Ale mama ma absolutną rację, że pierwszą noc i ranek powinniśmy spędzić tylko we dwoje. Dziewczynki mogą przenocować u niej, a do domu wrócić po południu, kiedy już wszystko się unormuje. - Do tego jeszcze daleko. - Zauważył, że się zachmurzyła. - https://kobietaistyl.pl - Mówiłam jej, że zamierzam z tobą pogadać, więc nie ma potrzeby dzwonić. Izabela zostanie do późna, zresztą Karo czuje się całkiem dobrze. Zaczekał, aż znajdą się na Tottenham Court Road i skierują ku światłom. - No więc? - spytał. - Myślę, że powinniśmy zacząć od twojej wersji tej historii. - Karo opowiedziała ci wszystkie drastyczne szczegóły? - Własnymi słowami. Teraz chcę posłuchać ciebie. Matthew poczuł przypływ wdzięczności. - To wymaga cofnięcia się w czasie. - Ale chyba niezbyt daleko, skoro znamy się zaledwie od kilku miesięcy - zauważyła Sylwia z uśmiechem.

169 Wydał się Temperze częścią blasku nad miastem, zmierzchu, posągów, a nawet drzew cyprysowych. Na widok tego, co oboje kochali, ogarnęło ich uniesienie. — Kocham cię! Kocham cię! Tempera nie była pewna, czy wypowiedziała te słowa, Sprawdź Edward jeszcze nigdy nie spotkał podobnej kobiety. Z pewnością była jedyna w tym całkowitym ofiarowaniu siebie, w odrzuceniu własnej przyjemności. Musiał przyznać, że była królową wśród hurys. Kiedy wrócił z łazienki, spała. Edward zmarszczył brwi. Dlaczego nie ubrała się i nie wyszła? Wolałby, żeby tak właśnie postąpiła. Tymczasem Bella otworzyła oczy, uśmiechnęła się do niego, znów je zamknęła i zapadła w sen. Niepewny, jak się zachować, przykrył ją prześcieradłem. Czuł do siebie odrazę. Jak mógł pragnąć kobiety sprzedającej własne ciało każdemu, kto jej zapłacił? Dlaczego stracił panowanie nad sobą i uległ temu pożądaniu? Jako syna i Wschodu, i Zachodu, nigdy nie pociągała go wyuzdana seksualność, tak swobodnie okazywana przez wiele zachodnich kobiet. W przeciwieństwie do innych arabskich mężczyzn nie tęsknił do kochanki, z którą mógłby uprawiać seks bez cenzury i którą mógłby w dowolnym momencie wykreślić ze swego życia. W ekskluzywnych hotelach Zuranu nie tolerowano swobodnych zachowań, na jakie jakże często pozwalały sobie młode mieszkanki Zachodu w innych zagranicznych kurortach. Opalanie topless czy publiczne pieszczoty były w Zuranie prawnie zakazane. Ale bogaci mężczyźni przywozili do Zuranu kobiety, niebędące ich żonami. Niemoralny styl życia, który Edward bezwzględnie potępiał, narkotyki i prostytucja stały się normą. Tym bardziej miał do siebie żal, że świadomy tego wszystkiego nie potrafił się oprzeć erotycznej maestrii kobiety, której nie powinien był nawet chcieć dotknąć. Ilu jeszcze mężczyzn z gangu cieszyło się jej względami? Jeden? Dwu? A może wszyscy? Postanowił od razu rano postarać się o jej deportację. Ta sytuacja nie mogła się powtórzyć. Nie zamierzał ryzykować kolejnej takiej nocy. Nie zamierzał też dzielić z nią łóżka. Skoro jednak zasnęła już tak głęboko... Zerknął w stronę drzwi sypialni. Drugą sypialnię zmienił w gabinet, a umeblowanie salonu nie sprzyjało dobremu nocnemu wypoczynkowi. Czy miał zrezygnować z własnego wygodnego łóżka tylko z jej powodu? Sięgnął po róg prześcieradła. Światło słoneczne wpadające przez niezamknięte okiennice rzuciło złoty poblask na twarz Belli, a jego ciepło powoli wydobyło ją z krainy snu. W jej ciele i umyśle kłębiły się nieznane ważenia. Ostrożnie otworzyła oczy i westchnęła z ulgą, odkrywszy, że leży w tym samym wielkim łożu, do którego położyła się poprzedniego wieczoru i, co ważniejsze, leży tu sama. Uświadomiła sobie jednak, że w nocy nie była sama. Na poduszce obok widniał odcisk innej głowy. A więc ta noc nie była tylko wytworem jej wyobraźni... Odrzuciła pościel i opuściła stopy na podłogę. Jej ciało pokrywały drobne siniaki od mocnych palców i to też nie była gra wyobraźni. Nic wspólnego z wyobraźnią nie miało też uczucie ciężkości piersi i wrażliwość brodawek. W głębinach ciała pulsował lekki ból spełnienia. A może to była tęsknota za tym, co się nie wydarzyło?